tag:blogger.com,1999:blog-83124511242807136132024-03-13T14:45:08.435+01:00Fanfiction.Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.comBlogger15125tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-71692461907632846412014-04-21T11:38:00.000+02:002014-04-21T11:38:00.600+02:00Liebster Blog Award<div>
Zostałam nominowana przez <a href="http://narnianbloglucy.blogspot.com/">Narnian Lucy</a>, dziękuję ;)</div>
<div>
<br /></div>
<b style="background-color: #44000d; color: #ffdddd; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><i></i></b><br />
<div>
Nominacje do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za 'Dobrze Wykonaną Robotę'. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów, informując ich o tym i zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który cię nominował.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="background-color: #44000d; font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
1. Co ciebie pociesza?</div>
<div>
Czekolada i rozmowa z przyjaciółmi.</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
2. Jak się relaksujesz? </div>
<div>
Czytam, rysuje, robie bransoletki, jeżdże na rolkach, tańczę, a gdy wybitnie nic mi sie nie chcę to bezczyznnie siedze przy komputerze.</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
3. Czy masz jakieś zainteresowania?</div>
<div>
Czyt. pytanie 2. Czytanie, rysowanie, robienie bransoletek z muliny, taniec, rolki.</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
4. W czym jesteś najlepsza?</div>
<div>
Ja twierdze, że w niczym.</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
5. Jaka jest twoja ulubiona książka?</div>
<div>
Harry Potter, Opowieści z Narnii, Saga o Ludziach Lodu <3 Poza tym Igrzyska Śmierci i Trylogia Czasu ;3</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
6. Czy cieszy cie to, że prowadzisz bloga?</div>
<div>
Tak, jesli mam wenę, napiszę rozdział i ktoś pozytywnie go skomentuje. Ale to sie nie zdarzyło już kilka miesięcy.</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
7. Twój ulubiony program telewizyjny</div>
<div>
Nie mam.</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
8. Czy kiedykolwiek płakałaś z byle powodu?</div>
<div>
ZAWSZE płaczę z jakiegoś powodu xd</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
9. Czy masz pupila?</div>
<div>
Taa, smoki w internecie, kota i sowę w rpg.. xd Żartuję, niestety nie mam ;c</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
10. Wypożyczasz/kupujesz książki?</div>
<div>
Zwykle kupuję albo pozyczam od kogoś.</div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
<br /></div>
<div style="font-style: italic; font-weight: bold;">
11. Czy zdałaś chociaż raz z czerwonym paskiem?</div>
<div>
Zdałam z paskiem 9 razy, czyli zawsze przez całą szkolna karierę ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nominuję tylko te blogi, bo innych nie czytam:</div>
<div>
<a href="http://cantus-cycneus.blogspot.com/">Papryczka Chilli</a></div>
<div>
<a href="http://wyznania-bibliofilki.blogspot.com/">Antonina Everdeen</a> (chociaz tutaj jest sporo obserwatorow xd)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pytania:</div>
<div>
<b>1. Ile książek w miesiącu czytasz?</b></div>
<div>
<b>2. Ile czasu już prowadzisz bloga?</b></div>
<div>
<b>3. Jakie jest Twoje hobby?/</b></div>
<div>
<b>4. Ulubiony film?</b></div>
<div>
<b>5. Masz jakieś inne blogi? Jakie?</b></div>
<div>
<b>6. Co robisz, gdy nic Ci się nie chce?</b></div>
<div>
<b>7. Lubisz tańczyć?</b></div>
<div>
<b>8. Blogi o jakiej tematyce czytasz?</b></div>
<div>
<b>9. Ulubione blogi?</b></div>
<div>
<b>10. Lubisz biżuterie?</b></div>
<div>
<b>11. Która pora roku jest dla Ciebie najlepsza?</b></div>
</span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-55573806046605407972013-11-11T13:20:00.004+01:002013-11-11T13:20:51.294+01:00Takie nic."Reklama" i krótkie wyjaśnienie :)<br />
<br />
1. <a href="https://www.facebook.com/photo.php?fbid=252034748278986&set=a.246859015463226.1073741827.245105098971951&type=1&theater">https://www.facebook.com/photo.php?fbid=252034748278986&set=a.246859015463226.1073741827.245105098971951&type=1&theater</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1451957_252034748278986_1102739003_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1451957_252034748278986_1102739003_n.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
To dlatego, że chciałabym wygrać w facebookowym konkursie rzeczy widoczne na zdjęciu. Muszę dodać notkę na bloga, więc to robię, a że ff to jedyny mój blog to rozumie się samo przez się :D<br />
<br />
2. Cóż.. co do rozdziałów to... Na razie utknęłam w miejscu i straciłam wenę. Nie wiem co może mi ją przywrócić, ale mam nadzieję, że kiedyś do mnie wróci ;_;<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">Shira</span>.Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-4326803541435240402013-08-26T18:39:00.005+02:002013-08-26T20:37:03.418+02:00Leanne - Rozdział 12<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Oparła się na rękach i rozejrzała
wokół. Było ciemno, tylko przez źle zbite deski wlewały się do środka promienie
światła. Oświetlały małe części zakurzonej podłogi i róg pomieszczenia, w
którym jakiś pająk uplótł swą srebrną sieć. Przy jednej ścianie stało krótkie
kulawe łóżko. Zjedzony przez mole koc zwisał smętnie z jednej strony,
zamiatając podłogę. Małe krzesełko bez jednej nogi stało smutno w kącie. Całe
pomieszczenie wraz z zabitymi oknami sprawiało bardzo ponure wrażenie. Leanne
zdusiła krzyk, gdy tuż obok jej nogi przebiegła mała polna myszka, znikając w
norce pod łóżkiem. Obok widać było zarys drzwi. Te, jedyne w tym pokoju,
sprawiały wrażenie porządnych.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dziewczyna przyzwyczaiła się już do
mroku, panującego w pomieszczeniu i spojrzała na Dennisa. Nachyliła się do
niego, kładąc jedną rękę na jego klatce piersiowej. Przez kilka straszliwych sekund
była najgorszej myśli, lecz po chwili wyczuła leciuteńkie drgania. Odetchnęła z
ulgą, słysząc płytki, urywany oddech. Potrząsnęła lekko Krukonem. Nic. Jego
głowa bezwładnie przechyliła się na drugi bok, a ręka zsunęła się z brzucha na
brudną podłogę. Leanne postanowiła zostawić go na chwilę i spróbowała stanąć na
nogi. Zrobiła chwiejny krok, ale straciła równowagę i zatrzymała się w połowie
upadku, opierając się o drewnianą ścianę. Deski zaskrzypiały przeraźliwie, ale
wyglądały na mocne. Wróciła do pozycji pionowej i już pewniej podeszła drzwi.
Naiwnie nacisnęła klamkę. Opór. Pociągnęła drzwi do siebie. Te nawet nie
drgnęły. Westchnęła cicho, nie poddając się. Dokładnie badała palcami
powierzchnię drzwi, od góry do dołu sprawdzała czy nie da się ich inaczej
otworzyć, szukała nawet najcieńszej przerwy między ścianą a nimi. Nic. Pusto.
Drzwi ani drgną. Zdenerwowana trzasnęła w nie pięścią. Rozległ się głośny
dźwięk, jakby trzask rozszedł się echem po całym domu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Odwróciła się na pięcie i ponownie
uklęknęła przy Dennisie. Teraz przestraszyła się tego, czego zrobiła, bo jeśli
ktoś usłyszał ten hałas? Ktoś w końcu musiał ich tu przywlec. Kto wie, czy
właśnie ten osobnik nie siedzi, gdzieś we wnętrzu domu i czeka, żeby móc ich
dobić? Leanne potrząsnęła głową. Nie czas i pora na takie myśli. Wróciła
wzrokiem do Krukona, badając jego obrażenia. Wydawało jej się, że wszystko z
nim w porządku. Tylko nieprzytomny. Zaraz jednak dotknęła jego nadgarstka, a po
twarzy chłopaka przebiegł grymas bólu. Leanne zaklęła pod nosem. Złamany czy
skręcony nadgarstek komplikuje sprawę. Jaką sprawę? Przecież siedzą tu
uwięzieni i nie mogą nic zrobić. Dziewczyna wyrzuciła jednak te myśli z głowy,
skupiając się na badaniu ciała Dennisa. Przecież jakoś będzie trzeba uciec.
Przy tym nie możemy być ranni. Myśli mimowolnie wkradały się do jej umysłu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Ręce dziewczyny błądziły po ciele
Dennisa, aż natrafiły na głowę. Leanne uniosła ja nieco, wsuwając dłoń pod
spód. Poczuła coś szorstkiego, a jednocześnie na jej dłoń spływało coś gęstego
i ciepłego. Szybko wyjęła dłoń, opuszczając głowę chłopaka ostrożnie na
podłogę. Przeniosła wzrok na swoją rękę. Skórę pokrywała karmazynowa plama.
Leanne szybko wytarła ją o spodnie. Dziewczyna wyczuła na głowie Krukona
zakrzepłą krew, ale widocznie ta nadal leci. Zerwała się na równe nogi i
stanęła po środku pokoju. Rozglądała się bezradnie, ale jej wzrok nie trafił na
nic z czego można by zrobić opatrunek. W końcu spojrzała w dół i z kwaśna miną
oderwała dół swojej szaty.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Po chwili Dennis miał na głowie
dziwny turban, pełniący role prowizorycznego opatrunku. Leanne odsunęła się i
krytycznym wzrokiem oceniła swoje dzieło. Zachciało jej się śmiać, bo przez jej
nieudolne próby sanitariuszki zasłoniła chłopakowi jedno oko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Wyglądasz jak Kapitan Hak –
zaśmiała się cicho. Uniosła brew. Odezwał się we mnie wisielczy humor,
pomyślała i usiadła na podłodze, krzyżując nogi. Próbowała jeszcze kilkakrotnie
obudzić Dennisa, ale jej starania spełzły na niczym. Szturchała go w bok,
potrząsała, klepała po twarzy, wody nigdzie nie znalazła, a różdżka – co stwierdziła
z przerażeniem – zniknęła. Robiła to, co pamiętała z jakiegoś kursu pierwszej
pomocy, kiedy miała sześć lat. Rodzice zabierali ją na tego typu mugolskie
wygłupy, na wypadek, gdyby… No właśnie, taki wypadek. Została uwięziona i
pozbawiona różdżki, a ktoś obok niej był nieprzytomny. Skarciła się z duchu, że
nie uważała na tych nieszczęsnych zajęciach. Dennis nie reagował nawet na imię.
Niezadowolona z siebie usiadła, opierając się o ścianę. Siadania na wątpliwej
jakości łóżku nie ryzykowała. Jeszcze by się zapadło, zrobiło dziurę w podłodze
i co? Spadłaby komuś na głowę! Chwila, a może to dobry pomysł? Skrzywdzi
napastnika i jeszcze uda im się uciec! Nie no, o czym też ona myśli. Od
przebywania w tym pomieszczeniu i jej przykurzył się mózg. Dodatkowo od czasu
do czasu czuła tępy ból z tyłu głowy. Podrapała się po czole i wstała.
Nieważne, że oszalałam, pomyślała sobie i ostrożnie usiadła na łóżku. Poczuła,
że zapada się głęboko w materac, a łóżko skrzypnęło ostrzegawczo i wzbiło w
powietrze tumany kurzu. Dziewczyna zaniosła się kaszlem. Starała się robić to
jak najciszej, co oczywiście prawie skończyło się udławieniem. Świetnie,
umarłabym od kurzu, a nie od zaklęcia, pomyślała, przewracając oczami. Jeszcze
chwila, a zacznę mówić do siebie na głos, w myślach już i tak prowadzę
interesującą konwersacje. Wygrzebała się jakoś z pozostałości pościeli i
zapadniętego materaca, zaczepiając szatą o wystającą sprężynę. Runęła do przodu
jak długa i znalazła się w bardzo bliskim kontakcie z podłogą. Przy braniu
oddechu do jej nosa ponownie wleciały drobinki kurzu, które zamieszkiwały
podłogę. Zakryła usta nos i kichnęła cicho. Drapało ją w gardle, ale nie
zamierzała już więcej kaszleć. Załzawionymi oczami zobaczyła co się stało.
Zmrużyła oczy i jednym szarpnięciem pociągnęła do siebie szatę. I tak już była
rozdarta, pomyślała, słysząc charakterystyczny dźwięk rozrywania materiału.
Sprężyna wypadła z jęknięciem na podłogę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ach tak, teraz już Ci się
odechciało siedzenia w łóżku? – zapytała cicho, patrząc oskarżycielsko na
sprężynę. Chyba coś ze mną nie tak, pomyślała. Już nawet nie mówię do siebie.
Gadam do sprężyny! Cóż, chyba potrzebuję towarzystwa. W tym momencie usłyszała cichy
dźwięk za sobą. Odwróciła się szybko z bijącym sercem. Dennis odwrócił głowę i powoli
otwierał oczy. Patrzył tępym wzrokiem na sufit, a potem skierował oczy na nią.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - W końcu się ocknąłeś! –
powiedziała, tłumiąc okrzyk radości.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dennis usiadł ostrożnie na podłodze,
krzywiąc się z bólu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Lepiej leż, masz dość poważną ranę
z tyłu głowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Ręka chłopaka od razu powędrowała w
tamto miejsce, ale natrafiła na gruby materiał. Spojrzał na Leanne, pytającym
wzrokiem. Dziewczyna przewróciła oczami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Pani doktor Leanne Auber do usług.
Dość wątpliwych, ale przynajmniej próbowałam – broniła się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Dziękuję. Mam nadzieję, że już
więcej nie będę musiał się zwracać do pani doktor – zaśmiał się cicho Dennis.
Leanne spojrzała na niego oburzona. Chłopak roześmiał się głośniej – Spokojnie,
wszystko jest w porządku. Zrobiłaś to naprawdę perfekcyjnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne usiadła zadowolona z siebie.
Zwróciła mu uwagę na nadgarstek. Razem starali się usztywnić materiałami z
szaty Dennisa jego rękę. Przynajmniej trochę. Z braku potrzebnych środków i
naprawdę małego asortymentu, jak na te warunki wyszło im w miarę dobrze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Gdzie jesteśmy i kto za tym stoi? –
Dennis zadał w końcu pytania, które dręczyły ich obojga. Leanne mogła tylko
bezradnie pokręcić głową. Wyjaśniła mu te kilka informacji, które wie („Nie da
się otworzyć tych drzwi”. Błyskotliwa teoria, prawda?).<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - … a łóżko nie zapada się razem z
podłogą.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Słucham? – zapytał Dennis, nieco
zdezorientowany.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne machnęła ręka. Zauważyła, że
Dennis patrzy na nią dziwnie. Spojrzała na niego pytająco.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Wyglądasz jak upiór z połową
twarzy – oświadczył. Zanim dziewczyna zdążyła się zdenerwować, uniósł ręką i
przejechał palcem po jej policzku. Zbita z tropu, chciała powiedzieć, że chyba
nie czas teraz na takie rzeczy, ale kiedy spojrzała na wyciągnięty palec
chłopaka, pojęła o co chodzi. Zawstydziła się na wspomnienie swoich myśli i
szybko wytarła cały kurz z twarzy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To sprawka Pani Sprężyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dennis patrzył na nią jak na
wariatkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Słucham? – powtórzył znowu. – Uderzyłaś
się w głowę?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Tak, ale to nieważne – machnęła
lekceważąco ręką. – Nie musisz się martwić.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie o to chodzi. Po prostu
zastanawiam się czy nie trzeba Cię wysłać do Munga na jakiś Oddział
Psychiatryczny, czy coś…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Dziękuję bardzo! – powiedziała z
sarkazmem, mrużąc oczy. Dennis tylko się uśmiechnął i pokręcił głową. Siedzieli
kilka minut w milczeniu, każde zatopione we własnych myślach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Kiedy wrócimy do Hogwartu? –
rozległ się w półmroku głos Dennisa. Pytanie, które oboje zadawali sobie od
dłuższego czasu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> W tym czasie w szkole podniesiono alarm. Kiedy
Snape przyszedł o ustalonej godzinie po dwójkę uczniów, nikogo nie zastał, a
woźny Filch nie stawił się rano na swym zwykłym posterunku. Profesor Snape
poinformował o tym, dość niechętnie, Dyrektora. Filcha znaleziono w swoim
łóżku, śmiertelnie przerażonego, który kategorycznie odmówił wstania z łóżka,
zanim „ten potwór z Lasu” nie będzie złapany. Dyrektor zaniepokoił się słowami
woźnego. Pospieszył do Gabinetu i zamknął się tam na kilka godzin. Wysłał już
kilku nauczycieli razem z gajowym, Rubeusem Hagridem na przeszukanie lasu. Po
długim czasie wrócili całkowicie bezradni. Las jest już bezpieczny, przynajmniej
nie widać zagrożenia. Istoty leśne też nic nie wiedzą. Nie ma nic podejrzanego,
jakby wczoraj w lesie nic się nie działo. Dyrektor strapił się i zalecał
kolejne kroki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - MÓWIŁAM, ŻE TAK BĘDZIE! COŚ
CZUŁAM!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Katie, Alan i Sharon pierwszy raz
mieli okazję ujrzeć wściekłą, rozjuszoną Karen. Chodziła z jednego kąta Pokoju
Wspólnego do drugiego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Zaraz wydepczesz ścieżkę –
zażartowała Katie, ale Karen nie była skora do żartów i spiorunowała ją
wzrokiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie odzywaj się – ucięła. –
Mówiłam Ci, że coś jest nie tak, ale Ty to zbagatelizowałaś!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Karen, a co mogłam zrobić? –
zapytała Katie spokojnie. – Szlaban jak szlaban, kto mógł się spodziewać, ze
stanie się coś takiego?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - JA! Mogłam od razu iść do
Flitwicka, a najlepiej do Dumbledore’a.. – biadoliła Karen, krzyżując ręce na
piersiach. Nie rozumiała czemu reszta była taka spokojna. Ona wprost umierała
ze zdenerwowania! Rzadko kiedy, cos wyprowadzało ją z równowagi, ale zniknięcie
przyjaciółki i kolegi z domu i z drużyny, to chyba jednak była jedna z tych
sytuacji. A ta trójka siedzi sobie spokojnie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen, przez swoje zdenerwowanie nie
zauważyła, że z oczu Katie zniknął słynny blask, a jej twarz przepełniało
zmartwienie i smutek. Alan siedział ze zwieszoną głową, zatopiony we własnych myślach,
a Sharon gryzła paznokcie. Wszyscy sądzili, że Karen będzie każdego uspokajać,
ale przeliczyli się. Nie można powiedzieć, że przejęła się najbardziej, bo
wszyscy ogromnie martwili się o przyjaciół, ale na pewno dziewczyna przeżywała
to najbardziej. Co i raz stawała przy oknie wyglądając na błonia. Wydawało się,
że już nigdy nie usiądzie, a przynajmniej nie przez najbliższe dwa dni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> W całym Hogwarcie panowało
poruszenie. Emocje przechodziły od zmartwienia i denerwowania, przez
zaciekawienie i strach, aż po złośliwą radość. Ostatnie oczywiście dotyczyło
Ślizgonów. Chodzili po szkole jakby to była ich „zasługa”, że dwójka uczniów
zniknęła. Wątpliwy tytuł, raczej nie zasługujący na pochwałę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan przez cały czas czuł nieznośny
ból w sercu. Nie wiedzieć czemu wydawało mi się jakby to on był wszystkiemu
winien. Przecież to nonsens. Co mógł zrobić?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Gdzie jesteś, Leanne? – szepnął,
wyglądając przez okno Wieży Gryffndoru.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Trzeba coś wymyślić – oświadczyła Leanne.
Dennis spojrzał na nią zainteresowany.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Co proponujesz? – zapytał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie wiem… - odparła i schowała się
w sobie, jakby uciekło z niej całe powietrze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Szybko ucieka Ci wola walki –
uśmiechnął się chłopak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Wcale nie – dziewczyna pokręciła
głową. – Ale cóż zrobić w takiej sytuacji? – szepnęła, co zabrzmiało dość
dramatycznie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie wiem, o pani, ale mamy siebie –
zaśmiał się Dennis, aż Leanne musiała się uśmiechnąć. Nagle miny im zrzedły.
Gdzieś w głębi domu usłyszeli trzask, stukot, a potem powolne kroki. Spojrzeli
na siebie, a serca podeszły im do gardeł. Teraz się okaże. Skończył się „miły”
czas po porwaniu, koniec chwili spokoju. Próbowali przygotować się psychicznie
w tak krótkim czasie, ale nie wychodziło. Paraliżował ich strach i na to już
nic nie dało się poradzić. Dennis złapał Leanne za rękę, kiedy słyszeli już kroki
na schodach. Dziewczyna uścisnęła ją z wdzięcznością. Jak zahipnotyzowani
wpatrywali się w drzwi, bo <i>coś</i>
zatrzymało się tuż przed nimi. Słyszeli, gdy wkłada klucz do zamka i przekręca
go. Leanne przełknęła ślinę. Zobaczyli jak klamka opada wolno w dół, a drzwi
otwierają się, o dziwo, bez żadnego zgrzytu. Z mroku wyłoniła się czyjaś
zwalista postać. Krukoni otworzyli szerzej oczy. Potwór zakrył cały otwór w
drzwiach, a znikąd nie przychodziła pomoc…<span style="font-size: large;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">------</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Ponownie przepraszam tych, którzy może czytają za brak rozdziału tyle czasu, ale brak weny. W nagrodę trochę dłuższy rozdział :) Powiedzcie, co sądzicie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-9428004957608410882013-06-21T19:01:00.003+02:002013-06-21T19:09:14.722+02:00Leanne - Rozdział 11<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Poza tym dźwiękiem słychać było
tylko ich szalenie bijące serca. Stali jak sparaliżowani, nie mając odwagi się
ruszyć. Ciszę przerwał dopiero krzyk Filcha, gdy ten rzucił się do ucieczki.
Dwójka uczniów chciała ruszyć za nim, gdy z krzaków wyskoczyło na nich zwierzę,
wydające ten dźwięk. Leanne nie zdążyła się odwrócić, kiedy na jej szyi
zacisnęły się palce z długimi, brudnymi szponami. Palce? Leanne uniosła różdżkę,
a przy jej świetle zobaczyła twarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> - To człowiek! – zdążyła tylko
wykrztusić, bo palce zaciskały się coraz mocniej, widziała tylko lśniące w
ciemności oczy i czuła śmierdzący oddech na swojej twarzy. Leanne coraz
bardziej zapadała się, przed oczami jej pociemniało, nie mogła złapać oddechu.
Różdżka wypadła jej z dłoni i potoczyła się w dół po ścieżce. Nadal próbowała
wyswobodzić się z żelaznego uścisku, ale siły coraz bardziej ją opuszczały.
Zginę tutaj, w Zakazanym Lesie, pomyślała z przerażeniem, ale też ze smutkiem.
Nie uda mi się uratować…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> - Nie uratujesz się, jesteś moja –
zacharczał głos w ciemności, jakby czytając jej w myślach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Nagle Leanne poczuła, że uścisk
zelżał, a jej napastnik został odrzucony daleko w tył. Dziewczyna leżała na
ziemi i próbowała nabrać życiodajnego oddechu. Przy każdej próbie gardło piekło
ją niemiłosiernie, a każdy haust powietrza rozrywał płuca. Przynajmniej takie
miała wrażenie. Usiadła. Zaczęła kaszleć i nabierać powietrza na przemian.
Załzawionymi oczami rozejrzała się dookoła, mimowolnie zatrzymując wzrok na
strumieniu słabego światła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Ktoś chyba nie jest zbyt
rozgarnięty, pomyślała z wisielczym humorem. Przed nią stał Dennis z
wyciągniętą przed siebie różdżką. Człowiek ten – o ile taką istotę można nazwać
człowiekiem – tak bardzo skupił się na Leanne, że zapomniał o jej towarzyszu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Dennis pokonując pierwszy szok
rzucił na niego zaklęcie, uwalniając tym dziewczynę. Wydawało się, że wszystko
trwało bardzo długo. W rzeczywistości minęły zaledwie dwie minuty. Chłopak
złapał różdżkę, która zatrzymała się u jego stóp i podbiegł do dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> - Chodź! – krzyknął i złapał ją za
ramię, usiłując podnieść. Leanne ledwo stanęła na trzęsących się nogach, ale
wiedziała, że muszą uciekać. Wzięła od chłopaka swoją różdżkę, ale dla
bezpieczeństwa nadal trzymała ją w rękach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Zaczęli przedzierać się przez las,
potykając się co i raz. Nie zawracali sobie głowy znalezieniem zwykłej ścieżki,
chcieli po prostu znaleźć się jak najdalej od tamtego człowieka. Gałązki uderzały
ich w twarze, a inne wczepiały się w ubrania. Któreś upadało od czasu do czasu,
aby podnieść się błyskawicznie i biec dalej. Kiedy już myśleli, że udało im się
zgubić napastnika, a między wierzchołkami drzew zobaczyli wieże Hogwartu, coś
zaszeleściło w pobliżu, a oni usłyszeli cichy, nie wróżący nic dobrego śmiech.
Spojrzeli na siebie przerażeni, chociaż ledwo co rozróżniali rysy swoich
twarzy. Do obojga dotarła straszna prawda: ta osoba uwolniła się już z zaklęcia
i przez cały czas podążała za nimi! Bawiła się ich strachem i przerażeniem.
Pozwoliła im odbiec tak daleko, żeby przy samym skraju lasu złapać ich znowu.
Była pewna swojej przewagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Kiedy obojgu ta myśl przeszyła mózg,
błyskawicznie zaczęli biec w stronę zamku. Napastnik wypadł z ukrycia, depcząc
im po piętach. Starali się rzucać zaklęcia, ale strach sparaliżował ich, że
chybili prawie cały czas, a człowiek z tyłu umiejętnie uchylał się przed
strumieniami światła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Już prawie! Zaraz wyjdą z lasu! Może
ktoś dojrzy ich z okna?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Nie! Postać z tyłu jakoś niespodziewanie
znalazła się tuz przed nimi! Jak to?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Zatrzymali się gwałtownie,
oddychając szybko po biegu. Na twarz nieznajomego padło światło z różdżki.
Leanne spojrzała w straszną, jakby wilczą twarz z odsłoniętymi kłami i
połyskująco na żółto oczy. Co do..?! No trudno, skoro już znaleźli się z nim
twarzą w twarz, to tak będą walczyć! Dlaczego właściwie uciekali? Czyżby
zabrakło im odwagi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Myśli Leanne zmieniały się z
prędkością światła. Emocje szalały, a paraliżujący strach otępiał umysł.
Uciekaj!, krzyczało tylko coś w jej głowie. Walcz!, słyszała w tym samym
momencie. Nie wiedziała czego posłuchać. W tym momencie nie potrafiła rozsądnie
myśleć. Trzeba było podjąć błyskawiczną decyzję, a ona stała rozdarta między dwoma
myślami. Miała wrażenie, że czas stanął, a oni mierzą się wzrokiem z tym…
potworem! Wyobraźnia potrafi płatać figle, a w umysłach Krukonów już pojawiały
się jak najgorsze scenariusze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Och, dlaczego nie ma tu kogoś, kto
mógłby pomóc?! Czy naprawdę Zakazany Las jest pełen tak nieprzyjaźnie nastawionych
i złych istot? Znikąd ratunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Pomóż!, krzyczała w myślach do
kogokolwiek. Ale nikt nie nadchodził.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dwoje
uczniów wahało się o sekundę za długo. Nim Leanne zdążyła podnieść różdżkę,
poczuła w głowie tępy ból, a ciemność pochwyciła ją w swoje szpony. Słyszała
tylko krótki męski krzyk, zanim upadła na ziemię.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Filch zapomniał o dwójce uczniów,
których zostawił w Lesie. No co? Przecież myślał, że biegną za nim! To nie jego
wina, że zostali na miejscu. Na pewno udało im się wydostać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Z
takimi myślami woźny Hogwartu gnał przed siebie jak jeszcze nigdy. Wypadł na
skraj lasu i upadł na ziemię, oddychając szybko i starając się uspokoić oddech.
Po jakimś czasie, z kompletnie pustą ze strachu głową, powlókł się do zamku, do
swojego „gabinetu”, który wydawał mu się teraz tak przytulny jak słodki
rodzinny dom, a jego łóżko tak wygodne jak królewskie posłanie. Przez cały czas
jego głównym zajęciem było dręczenie uczniów i straszenie ich samym swoim
widokiem, bo jego obecność nie zwiastowała nic wesołego. Uwielbiał karać i
ganić, nawet za błahostki. Takie wydarzenie jak dziś bardzo nadszarpnęło jego
nerwy. To chyba niedziwne, że jest zmęczony i potrzebuje odpoczynku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Filch
położył się spać, nie zastanawiając się nad tym, że zostawił dwoje Krukonów na
pastwę losu w Zakazanym Lesie. Nie zwykł martwić się o innych. Zasnął z
pewnością, że uczniowie z dobrą kondycją na pewno poradzili sobie lepiej od
niego, który nadal czuł palący ogień w płucach po wyczerpującej ucieczce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Chodź, Karen – ziewnęła Katie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Jeszcze poczekam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Daj spokój – powiedziała niewyraźnie Krukonka. – Snape dał im taką karę, że nie
zdziwiłabym się, gdyby wrócili nad ranem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Karen
spojrzała na Katie surowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
To miało mnie uspokoić? – zapytała z ironią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Katie
przewróciła zaspanymi oczami. Przez ostatnie pół godziny kiwała się w fotelu,
próbując nie zapaść w sen.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Dlaczego Ty za każdym razem, kiedy ktoś ma szlaban, nie możesz spać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Nie ktoś, tylko Leanne albo któreś z naszych przyjaciół – syknęła. – Jeszcze w
Zakazanym Lesie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Leanne da sobie radę, wiesz przecież.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Może tak.. – powiedziała Karen niepewnie. – Ale mam jakieś złe przeczucie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Karen, błagam, masz takie przeczucia za każdym razem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Ale teraz naprawdę!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Katie
nic na to nie odpowiedziała, bo słyszała to za każdym razem. Karen wyglądała
przez okno z założonymi na piersi rękami. Pokój Wspólny był opustoszały,
wszyscy położyli się, żeby rano wypoczętym wstać i odwiedzić Hogsmeade. Katie
przekazała ostatnią uwagę Karen. Dziewczyna teraz zdenerwowała się i odwróciła
do przyjaciółki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Pewnie, jakaś wioska jest ważniejsza niż bezpieczeństwo Leanne!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Katie
westchnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Przesadzasz. Jak tak dalej pójdzie, tylko poszarpiesz sobie nerwy. To jest
Hogwart! – przypomniała jej. – Co tu się może stać? – zapytała, wstając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Karen
zachowała milczenie i odwróciła się do okna. Katie pokręciła głową i ruszyła w
stronę dormitorium.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Ja idę spać. Do zobaczenia rano, dobranoc! – pożegnała się i zniknęła za
drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -
Idź, idź – odpowiedziała w roztargnieniu Karen. Usiadła na parapecie i
postanowiła dalej czuwać. Oparła głowę o framugę okna. Robiło się coraz
później, oczy dziewczyny kleiły się coraz bardziej. Próbowała to zwalczyć, ale
nic nie mogła na to poradzić. W końcu głowa opadła jej bezwolnie na klatkę
piersiową i słychać było już tylko miarowy oddech śpiącej dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Gdyby
nie spała, zauważyłaby na błoniach coś niepokojącego. A raczej kogoś. Osobę,
która wybiegła z lasu, upadła, a po jakimś czasie poszła wolno w stronę zamku.
Kogoś, kto do złudzenia przypominał szkolnego woźnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Tego
jednak Karen nie widziała. Pogrążona była w głębokim i - co dziwne - spokojnym
śnie i żadne niepokojące wydarzenia go nie zakłócały.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Alan
leżał w łóżku, ale nie spał. Podobnie jak pewna Krukonka w Wieży Ravenclawu
niepokoił się o inną Krukonkę, przebywającą akurat w Zakazanym Lesie. Znali się
tak krótko, a już zdążył się do niej tak przywiązać. Traktował ją jak dobrego
przyjaciela, podobnie jak Katie, Karen i oczywiście swoją szalona kuzynkę
Sharon, która coraz więcej czasu spędzała z Krukonkami. Jednak nikt, nawet on
sam, nie wiedział, co dzieje się w jego sercu. A może wiedział, ale nie chciał
dopuścić do siebie takiej myśli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Ból.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Strach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Przerażenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Ucieczka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Ból.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Czyjaś
twarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Magia…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Inna
twarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Bieg.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> I
znowu ból.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Wszystko
mieszało się ze sobą. W głowie tysiące myśli, które nie potrafiły ułożyć się w
logiczną całość. Sen? Tak, to na pewno sen. Dziwne kształty, groteskowe twarze.
Karykatury.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> To
sen. Ból. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Głowa.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 35.4pt 70.8pt 106.2pt 141.6pt 177.0pt 212.4pt 247.8pt 283.2pt 318.6pt 354.0pt 397.5pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Boli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Zaraz przestanie, przecież to sen.
Za chwilę obudzę się i zejdę na śniadanie. Otwieram oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy
nadal śpię? Dlaczego jest ciemno? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 35.4pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaczynam widzieć. Dziwny pokój.
Nieznajomy. Gdzie ja jestem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 35.4pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">O, tam ktoś leży. Ale dlaczego tak
boli mnie głowa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Podczołgam się bliżej. Podczołgam?
Dlaczego nie podejdę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Aha, nie mam siły wstać. Ale
dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Widzę Cię. Jestem coraz bliżej. Kim
jesteś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Widzę Twoja twarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Ale… Nie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> - Dennis! – chciała krzyknąć, ale
wydała z siebie tylko cichy jęk na widok nieruchomego ciała. Nagle wszystko
przypomniała sobie z przeraźliwą ostrością.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">---</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">Przepraszam, że tak długo, ale wena mnie opuściła. Udało mi się coś napisać, bo szkoda mi by było zostawić ff :) Mam nadzieje, ze rozdział nie jest taki zły :)</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-38010002600147017662013-05-18T21:01:00.004+02:002013-05-18T21:02:12.342+02:00Leanne - Rozdział 10<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> - Leanne nadal w Skrzydle? – Alan
przysiadł się do Karen i Katie. Karen momentalnie spłonęła rumieńcem i
pochyliła się nad swoim talerzem.</span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Katie odwróciła twarz w stronę
Gryfona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Jeszcze tak. Pani Pomfrey
błyskawicznie naprawiła jej kolano, ale zostawiła ją jeszcze kilka dni, aby
odpoczęła…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nadal nie chce mnie widzieć? –
przerwał jej Alan.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - … ale nie bardzo jej wychodzi, bo
za każdym razem, kiedy ktoś wspomina Twoje imię wpada w furię – dokończyła
Katie, prostując się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Czyli nadal.. – zaśmiał się
niepewnie Alan.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Katie złagodniała i powiedziała do
niego:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie przejmuj się, tylko idź do
niej. Leanne tylko tak się wścieka, ale długo gniewać się nie będzie –
pocieszyła go.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Chłopak podrapał się po głowie, nie
wiedząc, co ma robić.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Poleci na róże?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Byle bez kolców…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Inne kwiatki?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Jeśli chcesz mieć je wbite w oczy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Czekoladki..?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Byle nie ciężkie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Kartkę z przeprosinami?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Uważaj na ostre krawędzie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan wziął głęboki oddech i wypuścił
powoli powietrze. Katie zaśmiała się, widząc jego minę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Po prostu idź do niej. I nie
przynoś niczego, czym mogłaby Cię zaatakować, proste – Katie wzruszyła lekko
ramionami i ugryzła kawałek tosta.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan zamyślił się. Siedział chwilę w
milczeniu, a po chwili podniósł głowę i skierował słowa w kierunku Karen:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - A Ty co myślisz? – uśmiechnął się
do niej, a na jego twarzy dalej gościła skruszona mina.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen podniosła wzrok i patrzyła na
niego jak zahipnotyzowana. Zaraz jednak potrząsnęła lekko głową i otworzyła
usta:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Myślę, że Katie ma rację. Leanne
tylko sprawia pozory wściekłej, w rzeczywistości na pewno dawno Ci wybaczyła,
ale jest zbyt dumna, żeby pierwsza się odezwać. Jak przyjdziesz to nie przejmuj
się jej chłodnym tonem. Ona tak ma – Karen uśmiechnęła się do Alana, a ten
obdarzył ją takim samym uśmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Może…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Gdyby się dowiedziała, że Ci to
wszystko mówimy… - zachichotała Katie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan poważnie kiwnął głowę. Już miał
wstać od stołu, gdy czyjeś dłonie kazały mu znowu usiąść, ściskając jego
ramiona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Hej Sharon – powiedziała Katie z
szerokim uśmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Cześć, cześć! – zawołała wesoło
Ślizgonka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan odciągnął ręce Sharon ze swoich
ramion.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Przepraszam Cię, ale chciałem
wstać, jeśli nie zauważyłaś.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Och, Alanek nie w humorze? –
Sharon udała smutną.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Chłopak tylko coś jej odburknął i
ruszył w stronę wyjścia z Wielkiej Sali. Sharon spojrzała na Krukonki pytająco.
Katie powiedziała tylko krótkie „Leanne”, a Sharon uśmiechnęła się przebiegle.
Pomachała dziewczynom i pobiegła za Alanem, drąc się na pół Sali:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - CZEKAJ! IDĘ Z TOBĄ!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - No spójrz na niego… Czyż nie
zasługuje na wybaczenie? – Sharon splotła dłonie i przyłożyła je do serca,
wznosząc oczy do góry.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan spojrzał na nią dziwnie.
Potrząsnął głową i powiedział:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Leanne, naprawdę Cię przepraszam..
– zrobił w tym miejscu taką minę, że Leanne po prostu musiała się uśmiechnąć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Dobrze, już dobrze… - przewróciła
oczami. – Ale jeśli jeszcze raz... przez Ciebie… będę musiała leżeć w Szpitalu
zamiast świętować z drużyną to marny Twój los!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Przez chwilę milczeli, a po chwili
cała trójka wybuchnęła śmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Cóż poradzić, że ten mój kuzyn tak
mało udany… - westchnęła ciężko Sharon. Alan postanowił tego nie komentować,
tylko wdał się z Leanne w dyskusję na temat emocjonującego meczu. Sharon
wyłączyła się z rozmowy i spojrzała za okno. Już miała odwrócić wzrok, kiedy
coś przykuło jej uwagę. Wstała z krzesła i podeszła bliżej. Oparła łokcie na
parapecie i zmrużyła oczy, żeby lepiej widzieć. Wydawało jej się, że jakiś cień
przemykał na skraju Zakazanego Lasu. Teraz jednak nic nie widziała.
Stwierdziła, że jej się przywidziało. Nadal jednak wpatrywała się w Las, jakby
chciała dostrzec tam coś podejrzanego, ale nic się nie stało. Wiał lekki wiatr,
który rozwiewał liście drzew. Na błoniach siedziało wielu uczniów, niektórzy z
książkami w rękach, reszta po prostu odpoczywała. Był środek tygodnia i
uczniowie Hogwartu wprost nie mogli się doczekać weekendu. Zwykły szkolny
dzień, ale Sharon czuła jakiś niepokój.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Popatrzyła jeszcze chwilę na drzewa,
ale wszystko było w jak najlepszym porządku. Wzruszyła nieznacznie ramionami i
z powrotem usiadła. Milczała chwilę, ale Alan i Leanne wciągnęli ją w rozmowę,
więc za kilka sekund zapomniała o całym zdarzeniu i zawzięcie o czymś
dyskutowała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne wyszła ze Skrzydła
Szpitalnego, emocje po meczu opadły, nastał listopad, a mimo to słońce
przygrzewało jak we wrześniu. Czy coś mogło popsuć ten piękny czas? Niestety.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne i Dennis mieli już nadzieję,
że Snape zapomniał o ich szlabanie. Minęło już sporo czasu od incydentu na
treningu. Złudne nadzieje. Złapał ich pewnego dnia na korytarzu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Piątek, dziesiąta wieczór w moim
gabinecie. Wasz szlaban – uśmiechnął się lodowato Snape i odszedł.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dwójka Krukonów spojrzała po sobie i
westchnęła cicho. Jak trzeba to trzeba.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> W piątek wieczorem Leanne pożegnała
się z Karen i Katie, razem z Dennisem wyszli z pokoju wspólnego i skierowali
się w dół, do lochów. Żadne nic nie mówiło, słychać było tylko ich nierówne
kroki, których dźwięk odbijał się głucho w wielkich korytarzach. Milczeli, ale
w ich głowach odbywała się gonitwa myśli. Obydwoje zastanawiali się, co takiego
wymyśli dla nich Snape. Bo tego, że nie będzie to przyjemne byli w stu
procentach pewni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ciekawe, czy wrócimy z tego boju
żywi – zażartowała Leanne, a Dennis zaśmiał się krótko. Nie wiedzieli jednak,
że to pytanie niedługo może do nich powrócić. I to w dodatku nie w żartach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Znaleźli się w ciemnych i zimnych
lochach. Gdzieniegdzie słychać było kapanie kropli wody. Wszystko oświetlały
pochodnie na ścianach, a korytarz skapany był w zielonej poświacie. Leanne
wzdrygnęła się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Jak można tu mieszkać?! –
powiedziała, dziwiąc się Ślizgonom.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - W przypadku Slytherinu – człowieka
poznasz po jego mieszkaniu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - W sumie prawda. Skoro Salazar
Slytherin tak lubił… A jak widać <i>jego</i>
uczniom to nie przeszkadza – dziewczyna wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Stanęli przed drzwiami do gabinetu
Snape’a. Długo zwlekali z wejściem do środka, aż w końcu Leanne zapukała
niecierpliwym ruchem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Później będzie nam zarzucał
spóźnienie! A przecież nie będziemy obawiać się jakiegoś… - nie dokończyła, bo
Dennis uciszył ją ruchem dłoni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ściany mają uszy – mruknął.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne pokiwała głową, a ze środka
odezwało się ciche „wejść”. Wymienili jeszcze spojrzenia i Dennis nacisnął
klamkę. Leanne popchnęła ciężkie drzwi i weszła do środka. Snape stał w dalekim
kącie gabinetu. Leanne nachyliła się do Dennisa:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie usłyszałby – zachichotała cicho.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Zaraz nie będzie Ci tak wesoło,
Auber – Snape odwrócił się i z nieco uniesionym podbródkiem patrzył na nich
wyniośle.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Tak jest, panie profesorze! –
Leanne nagle popadła w jakiś dziwnie wesoły nastrój, aż Dennis spojrzał na nią
jak na wariatkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To chyba przez ten stres… -
westchnęła cicho, mając nadzieję, że tylko Krukon to słyszał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne nie rozglądała się po
gabinecie. Była tu tyle razy odrabiać swój szlaban, że obrzydliwe zawartości
słoików i dziwne rzeczy, zwieszające się z sufitu nie robiły na niej już
żadnego wrażenia. Pamiętała jak kiedyś, w pierwszej klasie, kiedy była jeszcze
małą, bezbronną dziewczynką… No dobrze, bezbronna nigdy nie była, ale nie
lubiła kiedy nauczyciele się na nią denerwowali. Gdyby teraz miałaby się tym
przejmować, jej sumienie byłoby mocno przeciążone na każdym kroku. No, więc
wtedy, kiedy była jeszcze smarkatą jedenastolatką, wylała jednemu uczniowi na
głowę granatowy atrament, ponieważ powiedział, że Karen jest dziwna. Powód
dobry, nie ma co. Chłopiec popłakał się, bo wolał mieć swoje blond włosy, a nie
niebieskie z blond plamami. Leanne jednak twierdziła, ze tak wyglądał
przynajmniej trochę interesująco, czego oczywiście nie omieszkała mu
powiedzieć. Chłopak zaczął wydzierać się jeszcze bardziej, krzycząc, że się
zabije i wtedy dziewczynka nie będzie musiała go oglądać! Leanne trochę się
wystraszyła, bo nie wiedziała czy mówi prawdę. W każdym razie tego nie zdążyła
się dowiedzieć, bo całe przedstawienie zostało przerwane przez nauczyciela, z
którym akurat mieli lekcję. Na nieszczęście były to właśnie eliksiry,
prowadzone przez Severusa Snape’a. Cała klasa wpatrywała się oniemiała w dwójkę
uczniów i w nauczyciela, który szybko zmienił chłopakowi kolor włosów, a Leanne
wyprowadził przed sobą z klasy. Krukonka nie wiedziała, czego się spodziewać,
to był początek roku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Tego pamiętnego dnia straciła
pierwsze punkty i dostała pierwszy szlaban. Takie sentymentalne. Każdy następny
szlaban był już rutyną, a punkty przychodziły, odchodziły… W każdym razie Snape
kazał jej coś przepisywać. Przeraziła się, widząc jego gabinet. A kiedy kazał
jej wyjąć z szuflady na dole szafki pergamin, podniosła głowę, a jej wzrok
natrafił na jakieś obrzydlistwo w słoiku, z którego w dodatku patrzyło na nią
siedem małych oczek (jak, na Merlina, w takim strachu zdołała je policzyć?!)
wydała z siebie przerażający krzyk i wybiegła z gabinetu. Dopiero na drugim
piętrze złapał ja profesor Flitwick, a za chwilę szybkim krokiem nadbiegł
Snape. Tego dnia Leanne nie pojawiła się już w jego gabinecie. Swój szlaban odrabiała
w pustej klasie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> To mi się zebrało na wspomnienia, pomyślała
kilka lat starsza Leanne, stojąca aktualnie przed nauczycielem, którego
nienawidziła w jego gabinecie, który kiedyś tak ją przeraził.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Razem z Filchem idziecie do
Zakazanego Lasu zbierać kwiaty.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne i Dennis wybałuszyli oczy.
Czy on z nich żartuje? Raczej nie. Snape był ostatnią osobą, którą dziewczyna
mogłaby o to „osądzić”. Ten chyba zdał sobie sprawę jak zabrzmiały jego słowa,
ale nie dał tego po sobie poznać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Macie zebrać tak dużo roślin
dyptamu, ile znajdziecie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Dlaczego nie możemy tego zrobić w
dzień? Te kwiaty świecą w ciemności? – powiedział z ironią Dennis, zanim zdołał
ugryźć się w język.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Bo JA tak mówię – powiedział profesor
lodowatym tonem, wbijając wzrok w chłopaka. – Bez dyskusji, bo chyba nie chcesz
stracić więcej punktów? – uciął.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Nie można powiedzieć, że Leanne w
ogóle się nie bała. Gdyby ktoś nie odczuwał strachu przed przerażającym,
ciemnym lasem w środku nocy, gdzie co chwilę coś skrzypi, łamie się i słychać
inne niezidentyfikowane dźwięki to z powodzeniem można by nazwać go cyborgiem
bez uczuć. Dwójka Krukonów wymieniła spojrzenia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Za mną.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Po kilku minutach zajął się nimi
FIlch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie odprawiaj ich, dopóki nie
znajdą odpowiedniej ilości roślin – zastrzegł Snape. Poinstruował jeszcze na co
mają zwracać uwagę, bo „pewnie mądrzy Krukoni nawet nie wiedzą, jak wyglądają
kwiaty tak ważnej rośliny” i odszedł w stronę zamku z paskudnym uśmieszkiem na
ustach. Odwrócił się jeszcze na chwilę:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Miłego wieczoru – dodał i ruszył
przed siebie, łopocząc połami szaty.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne miała ochotę miotnąć w niego
jakimś zaklęciem, ale tylko zmełła w ustach przekleństwo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Chyba, że wolicie łańcuchy? –
zapytał ich Filch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dennis przewrócił oczami. Wszyscy
wiedzieli, że Filch marzy o tym, aby dyrektor wrócił kary dla uczniów w postaci
wieszania ich za ręce pod sufitem. Za to uczniowie mieli wielka nadzieję, że to
nie nastąpi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Cała trójka weszła w las. Leanne
rozglądała się wokół z niepokojem. Już po kilku krokach ciemność zamknęła się
wokół nich, drzewa – mimo braku wielu liści – nie przepuszczały zbyt wielu
promieni księżyca.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - <i>Lumos </i>– mruknęła Leanne, a za jej przykładem poszedł Dennis.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> W lesie panowała nieprawdopodobna
cisza. Każdy trzask słychać było więc jak wystrzał z armaty. Za każdym razem
serce Leanne zaczynało walić jak oszalałe, ale próbowała dusić strach. Zakazany
Las był tak tajemniczy jak Wrzeszcząca Chata. Leanne żywiła do niego i do istot
mieszkających w nim szacunek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Minęło sporo czasu, a nie znaleźli
jeszcze żadnej rośliny. Nie odzywali się do siebie, ale każde z nich myślało o
tym samym – skoro nie znaleźli jeszcze nic to ile czasu jeszcze będą błądzić po
tych wąskich ścieżkach?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Jest! – głos Alana rozdarł ciszę,
a chłopak podbiegł na skraj dróżki. Leanne podeszła do niego i ukucnęła. Tak,
to ta roślina. Zerwali ją i pełni nadziei ruszyli dalej, bo dostrzegli kolejne
dwa kwiaty. Mieli nadzieję, że akurat w tym miejscu roślina dobrze się
rozwinęła i zbiorą sporo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Nagle rozległ się głośny trzask,
gdzieś blisko. Wszyscy stanęli jak sparaliżowani, wstrzymując oddech. Nawet Filch
rozglądał się wokół z niepokojem. Dennis spojrzał w dół i podniósł stopę.
Ujrzeli tam złamaną gałązkę i słychać było, jak wszyscy wydali westchnienie
ulgi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ten las igra z umysłami ludzi… -
mruknęła Leanne. Każdy wykrzywiony konar, każdy krzaczek zdawał się udawać
kogoś kim nie jest. Ponure kształty przesuwały się pod ich wzrokiem od kiedy
tylko weszli do lasu. Ile razy Leanne odwracała się, mając nieprzyjemne
wrażenie, że jest obserwowana.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 0px;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 35.4pt;"> Już
mieli iść dalej, gdy trzask powtórzył się. Stanęli w gotowości, z sercami
podchodzącymi im do gardła, bo teraz żadne z nich się nie ruszyło, więc nie
mogło to być żadne z ich trójki, a dźwięk słychać było już bardzo blisko.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne zachłysnęła się powietrzem,
bowiem dźwiękowi łamanej gałęzi towarzyszył jeszcze inny dźwięk. Głuche
warczenie wyraźnie rozlegało się w leśnej ciszy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-24055798775363759552013-05-11T18:25:00.003+02:002013-05-11T18:50:21.156+02:00The Versatile Blogger<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Bardzo dziękuję <a href="http://www.taboo-love.blogspot.com/">Papryczce Chili</a> za nominowanie mnie do The Versatile Blogger ^^ Jest mi niezmiernie miło :)</span><br />
<div>
<b><b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></b></b></div>
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">
ZASADY:</span></b><br />
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">1. Podziekować nominującemu na swoim, tudzież jej/jego blogu.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">2. Ujawnić siedem faktów o sobie.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">3. Nominować siedem blogów, które Twoim zdaniem na to zasługują.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">4. Poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div>
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">SIEDEM FAKTÓW O MNIE:</span></b></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">1. Uwielbiam rysować, chociaż nie bardzo mi to wychodzi. Najbardziej dumna jestem z dwóch herbów - Ravenclawu i Gryffindoru.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">2. Kocham tańczyć (chodzę na treningi), grać w siatkówkę i jeździć na rolkach.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">3. Moi znajomi ukrywają moje aktywności, bo zawalam im tablicę lajkami zdjęc Potterowych stron na facebooku :)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">4. Jestem Potteroholikiem, Sagoholikiem (Saga o Ludziach Lodu) i Narnioholikiem ;)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">5. Dodatkowo moim hobby jest robienie bransoletek z muliny, takich jak i innych mam pełne ręce.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">6. Nienawidzę zakupów.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">7. Marzę o podróży do Norwegii.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div>
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">BLOGI NOWINOWANE PRZEZE MNIE:</span></b></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">1. Zuzanna Pytkowska (<a href="http://potter-fanfiction.blogspot.com/">http://potter-fanfiction.blogspot.com/</a>)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">2. Antonina Everdeen (<a href="http://padma-patil.blogspot.com/">http://padma-patil.blogspot.com/</a>)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">3. Sernikowa Ola (<a href="http://sleeplikeastarinthegalaxy.blogspot.com/">http://sleeplikeastarinthegalaxy.blogspot.com/</a>)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">4. Michał Wiatrowski (<a href="http://myfirstfunfiction.blogspot.com/">http://myfirstfunfiction.blogspot.com/</a>)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">5. Cezary Sykut (<a href="http://o-bolu-i-milosci.blogspot.com/">http://o-bolu-i-milosci.blogspot.com/</a>)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">6. Antonina Everdeen (<a href="http://wyznania-bibliofilki.blogspot.com/">http://wyznania-bibliofilki.blogspot.com/</a>)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">7. Misaki Chan (<a href="http://truskawkowamisaki.blogspot.com/">http://truskawkowamisaki.blogspot.com/</a>)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Dziękuję :)</span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Shira.</span></div>
<div>
<div>
</div>
</div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-73338654930387851012013-04-30T20:20:00.002+02:002013-04-30T20:20:27.122+02:00Leanne - Rozdział 9<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Powitajmy najlepsze zawodniczki
Harpii z Holyhead! – obwieścił radośnie Dumbledore.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Siedem czarownic wyszło na środek
boiska, machając rękami we wszystkich kierunkach. Wszystkie uśmiechały się
promiennie, wyglądały na zadowolone, mogąc znaleźć się w tym miejscu. Cała
drużyna chodziła kiedyś do Hogwartu, a każdy, kto ukończył tę szkołę cieszył
się na powrót do niej i odwiedzenie starych murów.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Ich ciemnozielone szaty prawie
zlewały się z murawą boiska, ale na piersiach wyraźnie błyszczał złoty pazur,
znak Harpii z Holyhead.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Publiczność na trybunach szalała.
Drużyna Ravenclawu i Gryffindoru zdzierała gardła, przekrzykując się nawzajem.
Harpie, wobec takiego aplauzu, wyglądały na nieco speszone, ale i szczęśliwe.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Proszę obie drużyny o zajęcie
miejsc na obrzeżach boiska – odezwał się ponownie dyrektor. Kiedy wszyscy
zawodnicy wykonali polecenie, Dumbledore skinął głową w stronę sław.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Harpie wsiadły na miotły i błyskawicznie
wzbiły się w powietrze. Wszyscy uczniowie, jak i nauczyciele z zapartym tchem
obserwowali coraz to trudniejsze i niebezpieczniejsze manewry. Leanne
rozpoznawała wszystkie. Okładka jej wydania książki „Quidditch przez wieki”
prawie oderwała się od grzbietu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> <i>Dubel.</i>
Zwiększenie siły odbicia kafla, poprzez podwójne uderzenie w niego pałkami.
Stosowane przez obydwu pałkarzy drużyny. Leanne widziała jak Colin zwraca na to
uwagę Karen i Dennisowi. Tłuczek Harpii wyleciał bowiem z taką szybkością, że
ledwo dało się go zauważyć. Leanne wzdrygnęła się na myśl o dostaniu taką piłkę
prosto w brzuch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Kolejny manewr. Znany, ale mało kto
wie, że nazywa się <i>Głową Jastrzębia</i>.
Formacja ścigających, którzy tworzą jakby grot strzały, lecąc szybko w drużynę
przeciwnika. Ci najczęściej umykają wtedy na bok. Ścigający korzystają z
sytuacji i wbijają gola. Proste. Drużyna Ravenclawu często stosuje takie
zagranie. Leanne uwielbia ten pęd i popłoch w oczach przeciwników.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> <i>Kleszcze
Parkina</i>. Nazwa pochodzi od jednego z członków drużyny Wędrowców z Wigtown,
którzy jako piersi zastosowali ten manewr. Dwaj ścigający zbliżają się do
ścigającego przeciwników z obu stron, podczas gdy trzeci szarżuje na niego z
przodu. Manewr dość skuteczny, chociaż większość zawodników w takiej sytuacji
po prostu pikuje w dół. Najbardziej znani z takiego zagrania są Ślizgoni,
którzy jednak blokują osaczonego ścigającego między sobą tak, że zawodnik nie
ma szansy ucieczki. Przy końcu ich trzeci ścigający wzbija się w górę, a oni po
prostu wysyłają biednego zawodnika w słupek z pętlą lub trybuny. Chyba
koniecznie chcą wymyślić nowy manewr. Może nazwany od ich nazwisk? Pocieszeniem
jest to, że zwykle drużyna przeciwna dostaje rzut wolny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Udawanie, że chce się strzelić
bramkę, a w rzeczywistości podaje się do innego ścigającego, myląc tym samym
przeciwników jest chyba najbardziej znanym zagraniem wśród zawodników
quidditcha. To całkiem normalne, więc kto by pomyślał, że i to nosi swoja nazwę
od nazwiska rosyjskiej ścigającej? Mimo wszystko, nazwa, jak i sam manewr nie
jest zbyt wyszukana, ponieważ mówi się na niego po prostu <i>Manewr Porskowej.</i><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Zawodnicy Gryffindoru i Ravenclawu
zawzięcie dyskutowali i jeszcze raz omawiali taktykę z jednoczesnym
obserwowaniem poczynań Harpii. Dla niektórych może to być jedyna okazja, żeby z
bliska i na żywo zobaczyć p r a w d z i w ą grę, nie tę ich uczniowską zabawę.
Wielu z nich wiąże swoją przyszłość z quidditchem, więc takie doświadczenie
może być dla nich przydatną lekcją.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Woollongong
shimmy</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">, czyli
najzwyklejszy zygzakowaty lot, mający na celu rozproszenie przeciwnika.<i> Zwis leniwca,</i> czyli zwisanie głowa w
dół, trzymając się miotły rękami i stopami, co ma chronić przed tłuczkiem.
Trudne do wykonania precyzyjne <i>Odbicie </i>tłuczka
<i>do tyłu, Przerzutka</i> kafla nad swoim
ramieniem prosto w ręce zawodnika ze swojej drużyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Harpiom idealnie udał się manewr
zwany <i>Transylwanką.</i> Pozorowane
uderzenie przeciwnika w nos jest uważane za przepisowe, dopóki jest ono
rzeczywiście pozorowane. Gdy tylko dłoń dotknie nosa, drużyna przeciwna dostaje
rzut wolny. Leanne nigdy nie chciała tego próbować. Do tego trzeba spokoju,
precyzji i skupienia przy całym pędzie gry. Ona ze swoja impulsywnością miała
duże wątpliwości, co do takiej umiejętności.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Harpię pokazały teraz dwa manewry
dla obrońców. Skutecznym sposobem na zatrzymanie kafla jest <i>Podwójna ósemka</i>, czyli krążenie z
zawrotną szybkością wokół trzech pętli. Zawodniczkom udało się to idealne.
Leanne wątpiła jednak czy któryś z uczniów wykonałby taki manewr bez połamanych
nosów przy spotkaniu z pętlą lub mdłości od ciągłego latania w kółko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> <i>Rozgwiazda</i>
jest manewrem rzadko używanym podczas uczniowskich rozgrywek, ponieważ śmiech z
trybun potrafi rozproszyć każdego zawodnika, a zwisanie, trzymając się miotły
jedną ręką i jedną stopą, a drugą wyciągając jak najdalej nie wyglądało za
poważnie. Nie wiedzieć czemu taka pozycja wywołuje niekontrolowaną wesołość.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Nagle wszyscy wstrzymali oddech. Harpie
gotowały się do manewru, uchodzącego za najtrudniejszy i najniebezpieczniejszy.
Szukająca zanurkowała z zawrotną prędkością pionowo w dół, a przy samej murawie
wzbiła się z powrotem do góry. Stadion wybuchł głośnymi wrzaskami i oklaskami.
W założeniu tego manewru szukający drugiej drużyny powinien rozbić się o
ziemie, lecąc za przeciwnikiem z myślą, że ten zauważył złotego znicza. Nazwa <i>Zwodu Wrońskiego</i> wywodzi się od
polskiego szukającego, Józefa Wrońskiego.*<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Cały pokaz zakończył się triumfalnym
okrążeniem boiska przez Harpie z Holyhead. Brawom, krzykom, oklaskom nie było
końca. Wszyscy, a szczególnie zawodnicy, którzy już za chwilę mieli wejść na
boisko, chłonęli przydatną wiedzę jak gąbka. Uważnie obserwowali każdy ruch
profesjonalistek. Trochę się denerwowali, bo domyślali się, że Harpie zostaną
na meczu i będą go obserwować. Niektórzy z tego powodu dostali mdłości, a
niektórym podniosło adrenalinę. Jednego z pałkarzy Gryffindoru trzeba było
zaprowadzić do pani Pomfrey, bo zrobił się bardziej zielony niż szaty Harpii.
Przy wtórze gwizdów i śmiechów Ślizgonów, kapitan Gryfonów gorączkowo zastanawiał
się nad rezerwowym. Pani Hooch uśmiechała się tylko tajemniczo, a potem dała
znak dłonią profesorowi Dumbledore’owi. Dyrektor po raz kolejny dzisiejszego
dnia zabrał głos:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Jednak to nie koniec niespodzianek
dzisiejszego dnia!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Na stadionie zapadła wyczekująca
cisza. Dyrektor celowo przedłużał ciszę. Napięcie było tak gęste, że dałoby się
je kroić nożem. Po takiej niespodziance nikt nie wiedział, czego się
spodziewać. Dumbledore otworzył usta. Wszyscy wstrzymali oddech. Nawet wiatr
zdawał się przysłuchiwać, bo przycichł na chwilę i żaden dźwięk nie zmącił
panującej tu ciszy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Każdy z kapitanów – zaczął powoli
profesor – będzie mógł wybrać, na miejsce któregoś ze swoich graczy,
zawodniczkę spośród naszych gości, Harpii z Holyhead! – zakończył radośnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Przez kilka sekund trwała jeszcze
cisza, chwila niepewności, niedowierzania. Każdy wpatrywał się w profesora,
myśląc, że ten zaraz zaśmieje się i powie, że to wszystko żart. Jednak nic
takiego się nie stało.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Okrzyki setek uczniów słychać było
na pewno w Hosgmeade. Niedowierzanie przerodziło się w dziką radość. U Gryfonów
rozwiązał się problem rezerwowego pałkarza. Zawodniczka Harpii przeszła do drużyny
Gryffindoru, uśmiechając się do nich szeroko i ściskając im ręce. Drużyna
Ravenclawu skupiła się wokół siebie. Colin oddelegował na ławkę rezerwowego
szukającego, poprzedni nadal leżał w Skrzydle Szpitalnym. Wszyscy obawiali się
jak ten sobie poradzi, był dopiero w trzeciej klasie. Ledwo dawał sobie radę, a
na pewno nie dorównywał poziomem nikomu z drużyny. Z radością powitali w swoim
gronie szukającą Harpii. Mieli teraz ogromne szanse!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Pani Hooch poprosiła obie drużyny na
środek. Dwie zawodniczki Harpii przebrały się w stroje w kolorach Gryffindoru i
Ravenclawu i stały teraz jak równe z równymi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Zawodnicy wchodzą na boisko! –
obwieścił damski głos. Leanne spojrzała w tamtym kierunku. No tak! Przecież to
Sharon została w zeszłym roku komentatorem meczy quidditcha i radziła sobie
wspaniale.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Pani Hooch dała znak zawodnikom, a po chwili
ostry dźwięk gwizdka rozdarł powietrze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ruszyli! – powiedziała mocnym
głosem Sharon. – Kafla przejęła drużyna Ravenclawu! Daniels, podanie do Auber,
Auber szybki manewr między zawodnikami drużyny Gryffindoru, podanie do Jones!
Jones przy pętlach, próba strzału… Aaaach! – jęk zawodu Krukonów. – Norris obronił
bramkę! Piłkę przejmują Gryfoni!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne jeszcze nigdy nie brała
udziału w tak emocjonującym meczu. Zawodnicy wyglądali jak kolorowe smugi. Emocje
podnosiła drużyna Harpii. Każdy chciał pokazać się z jak najlepszej strony.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne starała się przejąć kafla. Po
chwili wybiła go z rąk Jamisona prosto w dłonie Danielsa. Ten pomknął w stronę
pętli Gryfonów. Ścigający Krukonów radzili sobie świetnie. Podawali sobie kafla
z taką prędkością, że Gryfoni po chwili nie wiedzieli, w którą stronę lecieć.
Norris, maksymalnie skupiony latał wokół pętli, próbując wypatrzeć kafla,
śmigającego między trzema ścigającymi Krukonów. Ledwo się obejrzał, a już kafel,
wyrzucony przez Leanne wpadł do jednej z pętli.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Rozległ się ryk Krukonów.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - 10 punktów dla Ravenclawu! –
obwieściła Sharon i pokazała Leanne wyciągnięty kciuk. Dziewczyna pomachała
jej, ale już po chwili, w pełni skupiona śledziła dalsze losy gry.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Kafel w posiadaniu Gryfonów. Ci
ostrożnie latają między Krukonami, próbując zbliżyć się do bramek Ravenclawu!
Niestety, Krukoni w dzisiejszym spotkaniu przechodzą samych siebie! Nie dają
Gryfonom podlecieć choćby na kilkanaście metrów odległości od bramek! Ale
jednak! Udało im się przebić i teraz Maddison próbuje znaleźć odpowiedni moment
na strzał do pętli! Aaaaj, to nie było miłe! Gardner i Avery zastosowali dubla!
Niesamowite, wyszedł im idealnie i skutecznie rozproszył uwagę Maddisona! –
krzyczała rozemocjonowana Sharon. Zawodniczki Harpii kiwały głową z uznaniem. -
Kafla przejmuje Auber!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Po chwili Sharon nie mogła nadążyć
nad akcją gry i ledwo dało zrozumieć się jej komentarze. Zawodnicy z zawrotną prędkością
latali po boisku, próbując strzelać jak najwięcej goli. Próbowali również stosować
pokazane im przez Harpie manewry, co wychodziło im z większym lub mniejszym
powodzeniem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Pałkarze obu drużyn współpracowali
ze sobą idealnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Alan Barnes i Ann Griffin, świetny
pałkarz z Harpii, genialnie się dogadują, jakby grali ze sobą od bardzo dawna! –
powiedziała Sharon, gdy Alan i Ann przybijali sobie piątki po udanym manewrze i
rozproszeniu ścigających Krukonów. Gryfoni wykorzystali moment nieuwagi drużyny
przeciwnej i…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span><span lang="EN-US" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US;">- Tak! </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To 10 punktów dla Gryffindoru! – szkarłatno-złote
szaliki poszły w górę, a z sektora Gryfonów rozległ się okrzyk radości i
dopingu dla swoich.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Gryffindor zaczynał grać ostrzej.
Dopiero teraz pokazali na co ich stać. Krukoni musieli się bardzo starać, aby
odebrać im kafla i bronić pętli, ale Colin był świetnym obrońcą, więc dawał
radę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Po jakimś czasie było już
pięćdziesiąt do czterdziestu dla Ravenclawu. Szukający latali nad boiskiem,
starając się znaleźć znicz. Hudsen trzymał się blisko jednej z Harpii, Ellen
Horton. Ta bacznie rozglądała się za zniczem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Walka zaczynała być zaciekła. Nie
obyło się bez kilku rzutów wolnych dla obu drużyn za szturchnięcia i ataki
tłuczkami. Ktoś nawet dostał w głowę kaflem. Leanne coraz bardziej się
denerwowała i wydzierała się jak wariatka za każdym razem, gdy przy ich pętlach
znajdowali się Gryfoni. Sama strzeliła większość goli, po brawurowych akcjach z
resztą ścigających. Wszyscy ledwo unikali tłuczków, wybijanych przez pałkarzy.
Obrońcy obronili już tyle strzałów, że wszyscy byli pełni podziwu. To był
naprawdę mistrzowski mecz!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Auber do Daniellsa, Daniells do
Jones, Jones próbuje strzelać, chybi, kafel dla Gryfonów, Lucas do Jami.. nie,
znowu Auber, Auber, Auber, leć, strzelaj! – darła się Sharon, aż tiara spadła
jej z głowy. Podskakiwała jak szalona, zapominając, że ma komentować. Nawet
silna dłoń McGonagall nie powstrzymała jej, przed wlezieniem na ławkę i
głośnymi gwizdami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne, podniesiona na duchu i
wsparta zachęcającymi okrzykami Sharon i Krukonów pędziła w stronę pętli. Wiatr
rozwiewał jej włosy w szalonym pędzie. Precyzyjnie omijała zawodników, którzy
próbowali wytrącić jej kafla. Była już tuż, tuż.. Zaraz miała strzelać.
Wyrzuciła kafla, który przeleciał między rękami obrońcy Gryffindoru i wpadł wprost
w środkową pętle. Leanne zaśmiała się radośnie, ale mina jej zrzedła, gdy przed
oczami przeleciał jej tłuczek. Ledwo zdążyła się uchylić. Rozejrzała się wokół
i wzrokiem natrafiła na Alana, który machał do niej i wzruszył ramionami,
przepraszająco. Alan zdążył tylko odczytać z jej warg <i>Dorwę Cię!</i> i już musieli powrócić do gry.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Nagle na stadionie zaległa cisza. Do
tej pory nikt nie zajmował się szukającymi. Ci latali spokojnie, wypatrując
znicza, który do tej pory się nie pojawił. Gryfoni w tym czasie zdążyli
wyrównać punkty i było teraz siedemdziesiąt do siedemdziesięciu. Emocje
sięgnęły zenitu. Walka była tak wyrównana, że uczniowie nawet nie śmieli
obstawiać wyniku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> A teraz pojawił się znicz! Horton z
Harpii, grająca tymczasowo na pozycji szukającego w drużynie Krukonów i Hudsen z
Gryffindoru na tej samej pozycji, zanurkowali pionowo w stronę murawy boiska.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> - Czyżby to Zwód Wrońskiego ze
strony Ellen Horton? Uważaj, Hudsen, nie chcemy tutaj wypadków! – Sharon
ponownie wróciła do komentowania. – Szukający idą łeb w łeb! Jedno przy drugim,
ramię przy ramieniu, kto złapie złoty znicz?! </span><span lang="EN-US" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US;">Jest remis,
każda drużyna ma szanse! Dalej, dalej! </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czyżby mecz dobiegał końca?! KTO ZAKOŃCZY SPOTKANIE I
ZDOBĘDZIE DLA SWOJEJ DRUŻYNY 150 PUNKTÓW? NO KTO?! – Sharon powiodła wzrokiem
po trybunach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Ze wszystkich stron dało się słyszeć
gorący doping. </span><span lang="EN-US" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US;">GRY-FFIN-DOR! GRY-FFIN-DOR!, przeplatane
okrzykami: RA-VEN-CLAW! RA-VEN-CLAW! </span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sharon miała rację. Mimo, ze Horton była bardziej doświadczona,
Hudsen radził sobie naprawdę niesamowicie! Wszyscy patrzyli z bijącymi sercami
jak dwójka zawodników wyciąga przed siebie ręce, aby złapać złotą kulkę i
poczuć w palcach trzepotanie małych skrzydełek. To nie był Zwód Wrońskiego.
Wszyscy wyraźnie widzieli złote błyski, powodowane załamaniem się promieni słonecznych
na zniczu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dłonie szukających dzieliły od
znicza tylko milimetry. Obie drużyny trwały w odrętwieniu, z którego wyrwała
się Leanne. Pomknęła jak błyskawica w stronę miejsca, gdzie widziała złotego
znicza. Leciała wprost na Hudsena. Chłopak widział ją, ale leciał dalej. Byli
coraz bliżej. Leanne i Ellen wymieniły znaczące spojrzenia. Dziewczyna nadal
leciała wprost na Gryfona. Dla żadnego z nich stłuczka nie byłaby przyjemna.
Hudsen denerwował się coraz bardziej. Nie można było tego zauważyć, ale trząsł
się ze strachu. W końcu, gdy Leanne była kilka metrów przed nim, nie wytrzymał
napięcia i wzleciał do góry. Słychać było głośny ryk zawodu Gryfonów. Leanne
szczęśliwa patrzyła, jak Ellen Horton łapie znicza i leci z nim wysoko nad
boiskiem, machając triumfalnie ręką.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> W tym momencie wybity wcześniej
tłuczek trafił ją prosto w kolano. Leanne poczuła niewyobrażalny ból i ledwo
utrzymała się na miotle. Zaczęła widzieć niewyraźnie. Ze zdziwieniem
stwierdziła, że w jej oczach pojawiły się łzy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Dwieście dwadzieścia do
siedemdziesięciu dla Krukonów! Mecz wygrał Ravenclaw! – obwieściła radośnie
Sharon. Po chwili dodała:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Alanie, zwracam honor. Musze
przyznać, że całkiem nieźle sobie radziłeś, mimo, że cała reszta przewyższa Cię
szybkością, precyzją, inteligencją.. – więcej nie zdążyła powiedzieć, ponieważ
McGonagall zabrała jej mikrofon. Sharon nic sobie z tego nie robiła. Zbiegła
lekko i wyszła na boisko, za wylegającym na niego tłumem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Tłum szalał, wszyscy przytulali się,
ściskali, gratulowali. Nikt nie zajmował się zwycięską drużyną, tylko starał
przecisnąć się do Harpii, aby chociaż uścisnąć którejś z nich rękę. Żaden z
uczniowskich zawodników nie miał nic przeciwko, bo sami starali się uzyskać bodaj
mały podpis na kawałku kartki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Sharon szukała wzrokiem Alana i
Leanne. Zobaczyła ich dopiero po chwili. Byli nieco oddaleni od tłumu. Leanne
półsiedziała na trawie, ale i z tej pozycji zdawała się być wyższa od zgarbionego
Alana, na którego widocznie krzyczała ile sił w płucach, a Karen stała obok,
niepewna co ma robić. Sharon przyspieszyła kroku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Co Ci znowu zrobił mój kochany
kuzynek? Ja się chyba z Tobą kiedyś policzę – pokręciła nad Alanem głową
Ślizgonka, wykorzystując chwilę ciszy między atakami wściekłości Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Na cudowne zwieńczenie meczu
przywalił mi tłuczkiem w kolano! – wydarła się Leanne. Na szczęście wściekłość
zagłuszyła ból, więc dziewczyna mogła spokojnie robić Alanowi wymówki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan spojrzał na Sharon z miną,
mówiącą: <i>Proszę, tylko Ty nie zaczynaj
się na mnie wydzierać. Leanne wspaniale robi to za Was dwie.</i><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Sharon, w geście bezsilności wzniosła
oczy i wyciągnęła ręce do nieba.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-small;">*Informacje o
manewrach z książki „Quidditch przez wieki” Kennilworthy Whisp.</span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-46744308369162426962013-04-20T17:31:00.003+02:002013-04-20T17:31:48.436+02:00Leanne - Rozdział 8<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Powoli odwróciła głowę, oddychając
głęboko. Zamknęła na chwilę oczy, żeby sprawdzić czy na pewno jej się nie
przywidziało. Ponownie spojrzała przed siebie i zaklęła cicho pod nosem.
Niestety nie. Przed nią, przerażająco realistyczny stał Severus Snape, jak
zwykle w swojej czarnej jak węgiel szacie, a jego tłuste włosy rozwiewał lekki
wiatr. Zapadnięte oczy, zamiast normalnej w tej sytuacji złości wyrażały dziwne
zadowolenie i satysfakcję. Na ziemistej twarzy błąkał się lekki lodowaty
uśmiech, który nie oznaczał nic dobrego. Ręce miał splecione na piersiach i
patrzył na nich z wyższością i miną, która oznaczała, że nie czeka ich nic
przyjemnego, z czego niezmiernie się cieszył.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne spojrzała na niego pytająco. Z
trudem znosiła obecność tego człowieka bliżej niż dziesięć metrów od siebie.
Dlatego jego lekcje były dla niej koszmarem. Paradoksalnie, eliksiry były
jednym z jej ulubionych przedmiotów, ale tylko wtedy, kiedy sama zagłębiała się
w książki i eksperymentowała po cichu. Snape, zauważając, że jej wiedza
przewyższa umiejętności wszystkich Ślizgonów razem wziętych, uwziął się i nie
ma lekcji, aby nie doczepił się do czegoś. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Nastała wyczekująca cisza. Trzech
Ślizgonów z powrotem miało na sobie ubrania i teraz patrzyli na Krukonów z
wyrazem triumfu. Jasne, zasłaniajcie się nauczycielem, tchórze, pomyślała ze
złością i posłała w kierunku tego, który stał na przedzie niczym przywódca
pogardliwe spojrzenie. Po prawdzie, Adrien Chandler był niekwestionowanym
liderem wśród Ślizgonów. Wszyscy podlizywali mu się, chcąc zdobyć choć trochę
jego uznania. Adrien pławił się w tej chwale i sławie, absolutnie niezawstydzony
takim zachowaniem kolegów. Członkowie domu Slytherina, tak pragnący władzy, tak
zaślepieni, chcący tylko własnego dobra, nie dbający o innych, traktujący wszystkich
jak robaki, którym nie warto poświęcać uwagi.. A nierzadko tak tchórzliwi,
mając przed sobą kogoś większego, płaszczący się przed lepszymi od nich..
Wszyscy tacy sami. Aż dziw, że Slytherin zdołał zgromadzić w swoich szeregach
tyle uczniów o takich charakterach i ambicjach. To przykre, że aż tylu ludzi
zachowuje się w ten sposób.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne w myślach przeprosiła Sharon.
Nie znała tej dziewczyny, ale nie wydawała się taka, jak wszyscy. Zwłaszcza, że
była kuzynką Alana, który – co było widać – uwielbia ją. Lubili sobie dogryzać,
mówić drobne złośliwości, ale to wszystko z rodzinnego przywiązania i miłości.
Nigdy nie domyśliłaby się, że Sharon może być Ślizgonką.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne coraz bardziej niecierpliwiła
się, bo Snape umyślnie przedłużał moment zadania ostatecznego ciosu Krukonom.
Ciekawe ile punktów umknie im tym razem?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ravenclaw – odezwał się w końcu
cicho Snape – minus 50 punktów. Za każdego z Was – uśmiechnął się chłodno.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Ślizgoni zrobili zadowolone miny, a
Krukoni spojrzeli po sobie przerażeni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To chyba przesada! – zdenerwowała
się Leanne. – Taka kara za niewinne żarty?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Uczniom zakazuje się używania
czarów poza lekcjami, a zwłaszcza na.. innych uczniach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne domyślała się, że Snape specjalnie
zawiesił głos w tym miejscu. Dawał im do zrozumienia, że za każdym razem, kiedy
ucierpią Ślizgoni – oni poniosą karę. A właściwie ona. Mówiąc to, patrzył na
nią, a jego twarz wyrażała złośliwą satysfakcję.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ale to zbyt duża kara, poza tym to
nie my zaczęliśmy! – Leanne nie chciała zamilknąć. – Oni zaatakowali tłuczkami
naszego szukającego, podczas treningu! – wskazała na chłopaka, który doczłapał
kilka minut wcześniej w towarzystwie ścigającego i obrońcy. – To jest
sprawiedliwe? W dodatku ja nie pozwolę obrażać moich przyjaciół, więc..<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Dość! – uciął Snape. – Nie
interesuje mnie to, co masz do powiedzenia. Złamaliście regulamin, więc musicie
ponieść karę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To te punkty to jeszcze nie
koniec? – odezwał się głos z drużyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie, nie koniec. Za mną – Snape odwrócił
się na pięcie, ale po chwili znowu odezwał się ironicznym głosem – Chyba czas
poszukać innego szukającego… który nie będzie bał się tłuczków, przecież został
uprzedzony przed takimi wypadkami przed wstąpieniem do drużyny? Czy nie? – zakończył
i jak wielki nietoperz poszedł w stronę zamku. Ślizgoni wybuchnęli śmiechem, a
Adrien wyszczerzył się do nich złośliwie. Krukoni powlekli się, noga za nogą,
do Hogwartu, ale Leanne zdążyła syknąć do Chandlera:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To jeszcze nie koniec.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Rozmowa z Flitwickiem nie była taka
zła. Oczywiście, profesor dał im niezłą reprymendę za ataki na Ślizgonów, ale
widział stan szukającego, więc z jego strony nie spotkała ich duża kara. Nie
zgodził się na usunięcie drużyny z rozgrywek quidditcha.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Severusie, czy to aż tak duże
przewinienie, żeby karać ich dyskwalifikacją z rozgrywek? – dobrotliwie uśmiechnął
się Flitwick.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Snape ściągnął brwi i powiedział
chłodnym tonem do Flitwicka:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Przynajmniej zawiesić tych, którzy
brali w tym udział. Nie zostawię tak tej sprawy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To tylko niewinne uczniowskie
żarty – Flitwick użył tych samych słów, co wcześniej Leanne. – Nie można być
tak surowym.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ale szlaban ich nie ominie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Flitwick rozłożył ręce. Każdy
nauczyciel ma prawo dać szlaban uczniowi, jeżeli sądzi, że na niego zasługuje.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne jak burza wpadła do Wielkiej
Sali i usiadła przy stole Krukonów. Oparła głowę na ręce, a drugą stukała
palcami o blat stołu. Nagle ktoś od tyłu zakrył jej oczy. Szybko zdarła obce
dłonie z twarzy i spojrzała w tym, ale nikogo tam nie było. Zaklęła cicho i odwróciła
się z powrotem w stronę stołu, wbijając wzrok w stół. Ktoś szturchnął ją w bok.
Szybko spojrzała w tamtą stronę i napotkała rozbawione spojrzenie Alana.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Zawsze musisz witać się ze mną w
ten sposób?! – warknęła na niego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan zdziwiony uniósł brwi i
powiedział:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Co Ci się stało?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne prychnęła tylko w odpowiedzi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Leanne, powiesz mi o co Ci chodzi?
Zrobiłem Ci coś, czy jak? – Alan zdenerwował się nieco. Dziewczyna spojrzała na
niego i już otwierała usta, żeby coś powiedzieć, gdy tuż przy nich zjawiła się
ładna Ślizgonka:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie martw się, Leanne, Chandler
dostał za swoje – Sharon uśmiechnęła się złośliwie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Skąd wiesz co się stało? – Krukonka
zrobiła zaskoczoną minę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Plotki szybko roznoszą się po
szkole – odparła Sharon.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Szkoda, że do mnie jeszcze nic nie
dotarło! – Alan patrzył zmrużonymi oczami to na jedną, to na drugą.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Adrien Chandler, zarozumiały
osobnik z mojego domu, nad czym bardzo ubolewam, zaatakował ich szukającego na
treningu – wyjaśniła Sharon.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Taaak i co dalej?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne westchnęła cicho i
opowiedziała mu dokładnie całą sytuację. Alan nie mógł wytrzymać ze śmiechu,
kiedy dziewczyna opowiedziała o „ptaszkach w majtkach Ślizgonów” i musiała
chwilę poczekać, aż Gryfon się uspokoi, co trwało denerwująco długo. Sharon
wywróciła oczami, opierając twarz na dłoniach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - No dobrze – powiedział, gdy minął
mu atak śmiechu – i dlaczego jesteś taka zła?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Pojawił się Snape, odjął nam
milion punktów i dał szlaban. Chciał nawet zdyskwalifikować nas z quidditcha!
Niedoczekanie! – zawołała Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne była nerwowa, ale Alan nadal
jej nie rozumiał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ukarał całą drużynę, ale ja i
Dennis, którzy zaatakowaliśmy jego drogich uczniów, mamy chyba cięższą karę…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Nastała sobota. Pierwszy mecz
sezonu. Wszyscy chodzili podekscytowani. Szkoła podzieliła się na części.
Krukoni i połowa Puchonów, kibicujących drużynie Ravenclawu, Gryfoni i reszta
uczniów Hufflepuffu, stawiająca na Gryffindor oraz Ślizgoni, życzący wszystkim
zawodnikom połamania nóg, rąk, złamanego nosa, wyrwania włosów, skręcenia
kostki, wybicia oka, wstrząsu mózgu.. Ach, wyobraźnia Ślizgonów w sprawach
tortur i krzywd była nieograniczona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Po ataku Chandlera na szukającego
Krukonów, żadnemu z zawodników nic się nie stało. Tylko sam Adrien chodził
obolały i z unieruchomioną ręka. To właśnie wynik „zajęcia się nim” przez
Sharon. Dziewczyna rzuciła na niego kilka sprytnych zaklęć, podczas gdy ten
puszył się przed grupką czternastoletnich Ślizgonek. Sharon pokręciła głową nad
takim żałosnym zachowaniem. Nie mógł znaleźć sobie starszego grona
wielbicielek? W każdym razie biedny Ślizgon stoczył się ze schodów, kończąc
swój występ pokazowym saltem. Całe przedstawienie wzbogacone było o wymyślne
jęki chłopaka oraz wzdychanie i krzyki młodych uczennic. Rozbiegły się zaraz,
nie zaszczycając Adriena nawet kilkoma oklaskami. Cóż za pech. Biedaczek musiał
sam powlec się do Skrzydła Szpitalnego. Był przecież ranny w boju!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Teraz chodził i obnosił się ze swoją
ręką niczym bohater wojny. Żenujące.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Cała szkoła zgromadziła się już na
trybunach. W szatniach zawodników słychać było szum rozgorączkowanych głosów.
Kapitanowie drużyn omawiali ostatni raz strategię, zyczli swoim drużynom powodzenia
i wszyscy wyszli na boisko. Powitały ich gromkie oklaski oraz ledwo słyszalne
gwizdy ze strony Ślizgonów.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Witajcie na pierwszym w tym
sezonie meczu quidditcha! – odezwał się wzmocniony głos profesora Dumbledore’a.
Dumbledore? Leanne zdziwiła się, bo nigdy on nie rozpoczynał meczu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - W tym roku – zaczął – czeka Was
miła niespodzianka! – profesor uśmiechnął się ciepło i odwrócił się w jedną ze
stron boiska.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne spojrzała w tamtym kierunku i
serce jej zamarło. Po chwili razem ze wszystkimi zaczęła wrzeszczeć z radości
na widok osób wchodzących na boisko. To było coś! Jeden z najlepszych dni w jej
życiu!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-2256550377933999632013-04-12T00:36:00.000+02:002013-04-12T00:36:13.249+02:00Leanne - Rozdział 7<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie, nie, nie, nie zrobię tego! –
Leanne rozciągnęła się na stoliku w pokoju wspólnym, chowając twarz w
ramionach. Pióro wypadło jej z dłoni, wprost na prace domową z historii magii,
tworząc na pergaminie dorodnego atramentowego kleksa. Karen, która chyba
postawiła sobie za cel bycie aniołem stróżem Leanne i jej prac domowych,
westchnęła zniecierpliwiona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To nie jest takie trudne! –
powiedziała, robiąc kwaśną minę. – Wszystko masz napisane w książce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne spiorunowała ją wzrokiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Właśnie, że nie wszystko! Nic tu
nie ma – zdenerwowana zaczęła pospiesznie przerzucać kartki książki od historii
magii. – Nie ma, nie ma, nie ma! – uderzyła dłonią w rozłożoną książkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen zerknęła na stronę i
chrząknęła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To zobacz, gdzie właśnie wylądowała
Twoja ręka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Och, cudownie! – Leanne rozradowana
naskrobała na pergaminie jedno zdanie. Po tym zamarła z piórem w ręku, a po
chwili westchnęła zrezygnowana. – To takie trudne..<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Po prostu się skup – wywróciła
oczami Karen.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne nie zdążyła odpowiedzieć, gdy
w salonie pojawił się wysoki chłopak z ostatniej klasy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Trening, drużyno – kapitan uśmiechnął
się wesoło do Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dziewczyna wyrzuciła ręce w górę z
radosnym śmiechem. Praca domowa poczeka. Zostawiła pergamin na stole i pobiegła
po strój i miotłę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Zobaczymy się na boisku! –
zawołała tylko do Karen i już jej nie było. Przyjaciółka pokręciła głową z
cichym śmiechem i poszła po swój strój.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne wyszła z zamku z miotłą na
ramieniu. Na ostatnie urodziny dostała najnowszy model i była nieporównywalnie
szybsza od innych zawodników.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Promienie, zachodzącego słońca świeciły
tak mocno, że dziewczyna musiała mrużyć oczy, żeby w ogóle coś widzieć. Błonia
skąpane były w złocie, a jezioro połyskiwało niczym diamenty. Przy takim
świetle stary zamek wyglądał niezwykle imponująco. Tajemniczo i mroczno, ale
jednocześnie zapraszająco. Strzeliste wieżyczki wznosiły się wysoko i rysowały
wyraźnie na malowanym różnymi odcieniami niebie. Stare okna wyglądały niczym
oczy, obserwujące uczniów na błoniach. Patrząc na Hogwart Leanne poczuła miłe
ciepło, które przenikało jej serce. Hogwart był dla wszystkich jak drugi
prawdziwy dom. Miejsce, gdzie spotykało się przyjaciół, znajomych, miłość… Tak
naprawdę tu wszystko się zaczynało. Życie do jedenastego roku życia było dla
młodych czarodziejów i czarownic wyczekiwaniem na rozpoczęcie nauki w
Hogwarcie. Wszyscy wysłuchiwali z zapartym tchem opowieści swoich rodziców z
czasów szkolnych. Tutaj najczęściej poznawało się swoich przyszłych małżonków.
Siedem lat. Siedem wspaniałych, wypełnionych radością i smutkiem, zdobywaniem
doświadczeń i nabieraniem charakteru, lat, które każdy starszy czarodziej
wspomina z łezką w oku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne westchnęła cicho. To prawda,
będzie wspominać to miejsce, jako miejsce najlepszych lat jej życia. Mimo to,
że często się denerwowała i musiała robić te męczące prace domowe. Teraz
obiecała sobie, że po treningu z chęcią zabierze się do historii magii. Były to
raczej słowa rzucone na wiatr, bo ilekroć Leanne zabierała się za rozmyślanie,
wymuszała na sobie podobne obietnice, które później, gdy już powróciła do
rzeczywistości, niczym męczennica musiała wypełnić. Nawet przysięgi dane sobie
traktowała poważnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dotarła w końcu do szatni, gdzie
spotkała resztę drużyny. Przebrała się szybko w strój wyszła na boisko. Miał to
być zwykły trening, dla zachowania formy. Bliżej meczu, kapitan wyjaśni im
strategię.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Gdy wzleciała w powietrze, silny
podmuch wiatru rozwiał jej długie włosy. Tu była w swoim żywiole. Czasem miała
wrażenie, że na miotle czuła się o wiele lepiej niż na własnych nogach, tam, na
ziemi. Spojrzała w dół, gdzie dostrzegła małe czarne punkciki, którymi, jak się
domyśliła, byli zawodnicy z jej drużyny.
Ostro zakręciła i prawie pionowo zleciała na sam dół i zatrzymała się tuż nad
powierzchnią boiska. Kapitan skomentował to tylko zadowolonym spojrzeniem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - No, to do roboty! Dzielimy się i
gramy krótki mecz, potem robimy zmiany i gramy jeszcze raz. Ty – wskazał na
szukającego – cały czas wypatrujesz znicza. Musimy go złapać szybko i skończyć
mecz tak, żeby Gryfoni nie mieli szans uzupełniać punktów, jasne? – chłopak popatrzył
po wszystkich. Drużyna kiwnęła głowami i wzniosła się w powietrze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Byli dobrze zgrani, więc trening
przebiegał bez sporów i zbędnych przerywników. Leanne mknęła przez boisko jak
strzała, zdobywając kolejne gole. W chwilowej przerwie w grze wzleciała wysoko
pod pętle. Nagle spojrzała w dół i dostrzegła jakieś zamieszanie. Kilka sekund
i już znalazła się na trawie obok zwijającego się z bólu szukającego Krukonów.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Co się stało? – zapytała zdenerwowana,
gdy cała drużyna zebrała się obok chłopaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Dostał dwoma tłuczkami na raz –
wyjaśniła Karen drżącym głosem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Karen i Dennis, co to ma znaczyć?!
– wydarł się na swoich pałkarzy Colin.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dwóch pałkarzy wymieniło spojrzenia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie zdążyliśmy do niego dolecieć –
odparł Dennis, patrząc na chłopaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne myślała nad czymś
intensywnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Tłuczki raczej nie latają w parze –
powiedziała powoli. Nagle kątem oka dostrzegła kilka postaci znikających za
trybunami. Złapała miotłę i wsiadła na nią.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Chodźcie – krzyknęła do
pozostałych i pomknęła w tamtą stronę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Długo nie zajęło jej dotarcie do
grupki chłopaków, którzy przez ataki śmiechu nie mogli poruszać się szybciej
niż ślimak. Leanne kopnęła jednego w locie, a ten wylądował twarzą w trawie.
Już nie było mu do śmiechu. Szybko podniósł się i nienawistnym wzrokiem
spojrzał na Leanne. Ta zeskoczyła z miotły i szybko znalazła się przy nim.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Powiesz mi łaskawie co to miało
być?! – jej oczy zwężyły się niebezpiecznie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ale co? Coś się stało? – chłopak zrobił
niewinną minę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie udawaj większego kretyna niż
jesteś – warknęła Leanne. – Nie możecie atakować ludzi bez powodu, a tym
bardziej naszych zawodników!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - A co? Ten wasz <i>szukający</i> jest tak słaby, że nie zniesie
bólu? Oj, to chyba nie powinien pchać się do drużyny. Zresztą, zarozumiali
Krukoni powinni siedzieć przy książkach, a nie zabierać się za twardą grę –
powiedział ironicznie Ślizgon.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - A Ślizgoni siedzieć w swoich
śmierdzących lochach, bo do niczego innego się nie nadajecie – odparowała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Wolę siedzieć w lochach niż w
zakurzonej bibliotece i zachowywać się jak zwykły kujon – chłopak wypiął się dumnie,
jakby powiedział coś mądrego i czekał na oklaski. Trzech towarzyszących mu
kolegów potwierdziło jego słowa zgodnym burknięciem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - To chyba nie za dobrze o Tobie
świadczy – odezwała się spokojnie Karen.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie z Tobą rozmawiam, żałosna
szlamo – syknął do dziewczyny Ślizgon.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Grupka Ślizgonów wybuchnęła
śmiechem, który uwiązł im w gardle, gdy cała drużyna Ravenclawu wyciągnęła
różdżki. Leanne nawet nie potrzebowała już zachęty.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - <i>Expelliarmus!</i> – rzuciła zaklęcie i złapała różdżki, które Ślizgoni
pospiesznie wyjmowali z kieszeni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Odwołaj to – powiedziała powoli,
wbijając wzrok w chłopaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Leanne, nie warto – Karen próbowała
załagodzić sytuacje.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Siedź cicho – uciszyła przyjaciółkę
Leanne i zwróciła się do Ślizgona – Odwołaj!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Chłopak nachylił się do niej i
powiedział:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Odwołam, gdy nie będę musiał jej
oglądać i wyobrażać sobie jej szlamowatej krwi – uśmiechnął się lodowato. Mimo,
że był bardziej inteligentny niż reszta swojego domu to chyba nie bardzo
przemyślał swoje słowa, mając przed sobą drużynę uzbrojoną w różdżki, gdy on i
koledzy zostali ich pozbawieni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne puściły wszystkie hamulce.
Tego było dla niej za wiele. Uniosła różdżkę, a grupa Ślizgonów rzuciła się do
ucieczki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - <i>Tarantallegra</i>! – krzyknęła, a Ślizgoni upadli na ziemię, pod
wpływem dzikich pląsów, które wykonywały ich nogi. – <i>Diffindo!</i> – ich spodnie rozcięły się, ukazując Krukonom kolorową
bieliznę każdego z nich. Jeden zawył głośno, a drużyna ryknęła śmiechem, gdy na
jaw wyszło, że barczysty Ślizgon nosi bokserki w małpki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Masz jeszcze jakiś inny
zwierzyniec w spodniach? – zapytał Dennis, czym zasłużył sobie na nienawistne
spojrzenie chłopaka i wywołując kolejne salwy śmiechu Krukonów. – Może ptaszki?
<i>Avis!</i> - sam nie zorientował się jak
dwuznacznie to zabrzmiało.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne dusiła się ze śmiechu, ale
zdołała jeszcze wykrztusić:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - <i>Oppugno!</i> – stado małych ptaszków zaatakowało chłopców.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Krukoni bardzo dobrze się bawili,
gdy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - AUBER! – Leanne usłyszała lodowaty
głos, od którego krew zmroziła jej się w żyłach. Chyba nie jest dobrze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span><span style="font-size: small;"><o:p></o:p></span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-2690584507207355732013-04-07T16:10:00.003+02:002013-04-08T14:42:33.285+02:00Leanne - Rozdział 6<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Serio?! – niedowierzała Katie, co chwilę, wyginając usta w literkę „o”.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Tak, Katie, serio – Leanne była już trochę zirytowana ciągłymi pytaniami
przyjaciółki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Przy
śniadaniu następnego dnia Leanne rozgorączkowana opowiadała przyjaciółkom
wydarzenia wczorajszej wizyty w wiosce. Katie wpatrywała się w nią z
ciekawością i nutą zaskoczenia w oczach, a Karen siedziała ze wzrokiem wbitym w
talerz i co sekundę zerkała na Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Karen, przestań, wyglądasz jakbyś zaraz miała wykręcić oczy w tył głowy –
pokręciła głową Leanne. – Co się dzieje?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Nic – odpowiedziała szybko dziewczyna.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne
zmrużyła oczy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Zaczynasz działać mi na nerwy. Zakochane dziewczyny naprawdę są takie
irytujące?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Karen
wydała jakiś dziwny dźwięk, między zakrztuszeniem, a czkawką i zaczęła
gorączkowo machać rękami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Cicho!
– syknęła i rozejrzała się dookoła, czy nikt tego nie słyszał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Katie
i Leanne wymieniły spojrzenia. Karen, upewniwszy się uprzednio, że reszta osób
w Wielkiej Sali zajęta jest swoimi sprawami popatrzyła na przyjaciółki. Te
wpatrywały się w nią dziwnym wzrokiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
No co? – Karen spłonęła rumieńcem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne
tylko pokręciła głową i kontynuowała opowieść.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Teraz leży w Skrzydle Szpitalnym i.. – nie dokończyła, bo jej wzrok zatrzymał
się na osobie wchodzącej do Wielkiej Sali. Leanne uśmiechnęła się szeroko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Alan! – wykrzyknęła na całą salę, aż kilka głów odwróciło się do niej ze
zdziwieniem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Chłopak
wolno odwrócił głowę, szukając osoby, do której należał głos. Gdy spojrzał na
Leanne, uśmiechnął się lekko i ruszył trochę niepewnym krokiem w stronę stołu Krukonów.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Cześć – powiedział i nie pytając, usiadł obok dziewczyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Hej, jak się czujesz? – zapytała, patrząc na niego. Zerknęła na Katie, która
patrzyła na nią znaczącym wzrokiem. – Och, to Katie – wskazała na uśmiechniętą
blondynkę. – A to Karen – Leanne spojrzała na przyjaciółkę, która zrobiła się
czerwona, niczym burak i ledwo zdołała wydukać słowo przywitania. Leanne
wzniosła oczy do sufitu. Chyba będzie musiała się przyzwyczaić, że podstawowym
kolorem twarzy Karen będzie czerwony.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Alan
uśmiechnął się do Krukonek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Alan – przedstawił się i ponownie zwrócił do Leanne. – Czuje się.. dobrze, jak
na kogoś, komu wczoraj dementor chciał wyssać duszę – powiedział swobodnie.
Domyślał się, że Leanne już opowiedziała przyjaciółkom, co się stało. Dzisiaj
znosił dzielne swoja wczorajszą słabość.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne
przyjrzała mu się uważnie. Nadal miał nieco rozbiegany wzrok, a oczy
podkrążone.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Jednak snu chyba by Ci się jeszcze trochę przydało – zauważyła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Skąd! Naprawdę czuje się już lepiej i ledwo udało mi się przekonać panią
Pomfrey, że mogę już bezpiecznie opuścić Skrzydło – powiedział, unosząc głowę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Dziewczyna
spojrzała na niego rozbawiona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Silny Alan – wyszczerzyła się do niego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Silny
Alan uśmiechnął się do niej złośliwie i zagadnął Katie i Karen. Ta ostatnia za
każdym razem, gdy chłopak się do niej zwrócił spuszczała wzrok i wyglądała na
głupszą niż w rzeczywistości była. Leanne nie mogła się nadziwić, jak przy
jednym chłopaku mogła zachowywać się jej mądra i rozsądna przyjaciółka. Miała
tylko nadzieję, że Alan nie pomyśli sobie o niej źle. W każdym razie może
szepnie mu to i owo o Karen.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne,
wyłączona z rozmowy rozejrzała się po Sali. Była niedziela, więc większość
ludzi dopiero wchodziła tutaj, aby zjeść późne śniadanie. Niektórzy w piżamach
i z zaspanymi oczami siedzieli oparci na
łokciach i wpatrywali się jak zahipnotyzowani w swoje talerze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nagle
drgnęła i wróciła do rzeczywistości. W ich stronę lekkim krokiem podążała
bardzo ładna dziewczyna. Miała długie ciemne nieco pocieniowane włosy, które
idealnie pasowały do kształtu jej twarzy. Roześmiane szmaragdowe oczy
wpatrywały się w stół Krukonów. Dziewczyna szła wyprostowana z szerokim
uśmiechem, a wielu obecnych w Wielkiej Sali hogwartyczków wlepiało w nią wzrok.
Leanne widywała ją czasami na korytarzach i słyszała o niej kilka rzeczy.
Uchodziła za jedną z najładniejszych dziewcząt w szkolę, ale sama jakby nie
zwracała na to uwagi. Jej zielono-srebrny krawat i czarna szata nadzwyczajnie
podkreślały jej urodę, mimo, że wielu uczniom jej odejmowały.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Dziewczyna
szła wprost do ich stołu. Leanne zmarszczyła brwi. Czego ta Ślizgonka chce od
Krukonów, zwłaszcza, że siedziało tutaj naprawdę mało osób? Ich czteroosobowa
grupka i kilku pierwszaków.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Ślizgonka zatrzymała się przed nimi
i wesoło zagadnęła:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Cześć, cześć! Jak tam bohater
wieczoru? – powiedziała ironicznie, ale pokryła to wybuchem śmiechu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan zmrużył oczy i spojrzał na
dziewczynę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ciekawe jak Ty byś sobie
poradziła, mądralo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Ciemnowłosa usiadła obok i nachyliła
się do niego:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Na pewno lepiej od Ciebie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan prychnął i powiedział:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - A może byś się przywitała,
niewychowany dzikusie, co? – spojrzał na nią złośliwie. Dziewczyna odezwała się
beztrosko:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Och, właśnie
miałam to zrobić. Sharon Nightray – dziewczyna podała rękę trzem nieco
zdziwionym Krukonkom. W oczach Karen błąkał się dziwny wyraz. Leanne
zastanowiła się nad tym chwilę. Przyjaciółka zerkała co i raz to na Sharon to
na Alana. Po chwili Leanne zorientowała się o co chodzi. Wybuchnęła
niespodziewanym śmiechem, aż wszyscy przy stole podskoczyli ze strachu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Spojrzeli
na nią pytająco, a Katie zapytała:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - A co Cię tak śmieszy? – uniosła
brwi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne
opanowała się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nic
takiego – powiedziała, a do Katie szepnęła. – Później Ci powiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Taaaak..
– powiedział przeciągle Alan, co i raz zerkając na Leanne, jakby była chora
psychicznie. – Więc macie przyjemność poznać moją szaloną kuzynkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Kuzynkę?!
– wykrzyknęła Karen. Spojrzeli na nią zdziwieni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Tak, to
moja kuzynka, która, nie wiedzieć czemu, trafiła do Slytherinu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ty,
tchórzu, nie wiedzieć czemu, trafiłeś do Gryffindoru – powiedziała Sharon,
patrząc wymownie w sufit.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan
przewrócił oczami. Karen, zawstydzona swoim wybuchem, wybąkała tylko jakieś
pożegnanie i wybiegła z Wielkiej Sali. Leanne i Katie wymieniły spojrzenia.
Błysk w oku Katie, znaczył, że zrozumiała o co chodziło Leanne kilka minut
wcześniej. Sharon spojrzała dziwnie na Krukonkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Cóż.. –
odezwała się. – Wiecie, że niedługo ma się odbyć mecz quidditcha? – Sharon
oparła skrzyżowane ręce na stole i czekała na ich reakcję.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne od
razu się ożywiła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Czekaj,
czekaj, kto teraz gra przeciwko komu?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ravenclaw
i Gryffindor. Mój kuzynek pokaże co potrafi. Może przynajmniej tu wykażę się
umiejętnościami, nie to co w czarach – Sharon uśmiechnęła się czarująco do
Alana. Ten puścił jej uwagę mimo uszu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Więc..
Leanne znowu przeciwko sobie – uśmiechnął się szeroko do dziewczyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Na to
wygląda. Tylko spróbuj zaatakować mnie tłuczkiem to miotnę w Ciebie zaklęciem –
ostrzegła go.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan
roześmiał się głośno.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nie masz
ze mną szans, a.. – chciał coś jeszcze powiedzieć, ale dostrzegł rozbawiony
wzrok Sharon, więc zamilkł.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - W czarach
czy w quidditchu? – zapytała słodko Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan nie
zajmował sobie czasu, aby odpowiedzieć na to pytanie. Krukonka i Ślizgonka
wymieniły rozbawione spojrzenia. Leanne naprawdę dziwiła się, dlaczego Tiara
Przydziału przydzieliła ją do Slytherinu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan
spojrzał na obie dziewczyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Że też
musiałyście się poznać.. – Alan pokręcił głową, co zostało skomentowane
wybuchem śmiechu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Biedny
Alan – Katie uśmiechnęła się szeroko.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-size: xx-small;">Shir.</span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-5861289182851610472013-04-05T20:44:00.001+02:002013-04-05T20:44:25.505+02:00Leanne - Rozdział 5<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- <i>Expecto Patronum!</i> – krzyknęła,
przypominając sobie najszczęśliwsze chwile. Srebrny ryś wystrzelił z jej
różdżki i pomknął wprost na trzech dementorów, a szczególnie na jednego, którego
od twarzy Alana dzieliły tylko centymetry. <a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8312451124280713613" name="_GoBack"></a>Patrzyła jak
straszne postaci cofają się, aby w końcu zniknąć, zabierając ze sobą zimną
mgłę. Słońce znowu wystąpiło zza chmur, zalewając wioskę złotymi promieniami.
Ale Leanne tego nie zauważyła. Błyskawicznie znalazła się przy Alanie, który z
wolna odzyskiwał przytomność. Otworzył oczy i spojrzał wprost na Leanne. Chciał
się podnieść, ale zrezygnował i opadł z powrotem na trawę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Leż – powiedziała do niego Leanne. Szybko otworzyła torbę i wyjęła z niej
tabliczkę czekolady. Ułamała kawałek i podała Alanowi, który niepewnym ruchem
wziął czekoladę i zaczął jeść. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Dobrze, że się upierałaś, żeby po drodze wstąpić do Miodowego Królestwa,
łakomczuchu – uśmiechnął się słabo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Moja słabość do słodyczy w końcu się opłaciła – uśmiechnęła się, widząc, że
Alan odzyskuje siły. Usiadła obok po turecku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Chłopak usiadł.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Dziękuję. Za czekoladę i.. patronusa.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Nie ma sprawy – machnęła ręką, udając, że miało to dla niej mniejsze znaczenie,
niż w rzeczywistości miało. Naprawdę, śmiertelnie się bała. – Ale jak to się
stało? Nie potrafisz wyczarować patronusa? – zapytała zdziwiona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
No wiesz, mało kto potrafi – odparł kwaśno. Wyglądał na niezadowolonego, że
ktoś, a zwłaszcza Leanne, zarzuca mu brak tak ważniej umiejętności. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Cóż, może i tak.. – odpowiedziała, stwierdzając, że nie będzie go denerwować w
takim stanie. Chociaż już teraz cieszyła się na myśl, kiedy będzie mogła mu z
tego powodu podogryzać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Spojrzał na nią ponuro.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Kiedyś się nauczę, jeszcze zobaczysz!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Dobrze, czy ja coś mówię? – spojrzała na niego, maskując uśmiech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Prychnął tylko. Aby przerwać ciszę,
Leanne zapytała:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Skąd tu się wzięli dementorzy? Przecież tu już jest bezpiecznie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan bawił się źdźbłami trawy. Po
chwili odpowiedział.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Ministerstwo nadal się boi. Sama-Wiesz-Kto już kilka lat temu zniknął, ale oni
nadal żyją w strachu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Myślisz, że to Ministerstwo wysłało dementorów? – zapytała sceptycznie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia. To tylko hipoteza – wzruszył ramionami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne zamyśliła się chwilę. Zaraz
jednak podniosła głowę i zapytała:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Już masz dość siły, żeby iść?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Nie jestem słaby, dam sobie radę! – zaperzył się Alan i wstał pospiesznie, co
nie było dobrym posunięciem, bo zachwiał się i musiał złapać się Leanne, żeby
się nie przewrócić. Dziewczyna spojrzała na niego z rozbawieniem. Alan dumnie
odstąpił krok od niej i stanął wyprostowany. Leanne milczała przez kilka
sekund, a potem wybuchła niepohamowanym śmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- I
z czego się tak śmiejesz, co? – zapytał rozdrażniony Gryfon.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Z
Ciebie – odpowiedziała szczerze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Przewrócił oczami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
To co? Gdzie idziemy? – zapytał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Chyba dość wrażeń, jak na jeden dzień. Wracajmy do zamku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Jak chcesz – obojętnie odpowiedział. Leanne uśmiechnęła się kącikiem ust. Nie
odezwała się, już i tak był zdenerwowany z powodu swojej słabości. Wypomni mu
to przy innej okazji.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne uparła się, żeby zaprowadzić
Alana do Skrzydła Szpitalnego. Mimo tego, co mówił nadal był blady i wyglądał
jakby zaraz miał zwymiotować. Trzymał się jednak dumnie i szedł wyprostowany,
żeby nie okazać przed dziewczyną swojej słabości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">W
rzeczywistości bowiem czuł się okropnie, jak jeszcze nigdy w życiu. Dementorzy
to straszne istoty. Wysysają z człowieka ostatnie siły i szczęśliwe
wspomnienia. Masz ochotę tylko umrzeć, zakończyć to cierpienie i beznadziejne
życie. Bez marzeń. Bez radości. Bez światła. Ciemne. Ponure. Smutne. Panuje
ponura pustka, którą chce się rozwiać tylko jednym. Śmiercią. Dziwnym
wybawieniem. To okropne, gdy jedynym możliwym i jednocześnie pożądanym wyjściem
z sytuacji jest rozstanie się z życiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Alan
kilka minut wcześniej czuł się podobnie. Na początku próbował dzielnie się
trzymać, ale wszystkie myśli, które cisnęły mu się do głowy nie pozwoliły na
przywrócenie humoru i równowagi. Z wyrazem dziwnego otępienia w oczach pozwolił
pani Pomfrey położyć się do łóżka. Bez słowa zażył gorzkie lekarstwo i położył
głowę na poduszce, patrząc w sufit. Pani Pomfrey pokręciła głową i z wyrazem
niezadowolenia, podała chłopakowi eliksir na sen. Powieki Alana ciążyły coraz
bardziej, a po chwili opadły ciężko i słychać było już tylko nieco
przyspieszony oddech Gryfona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne
opuściła Skrzydło Szpitalne. Te wydarzenia i na jej psychice odcisnęły piętno.
Czuła się śmiertelnie zmęczona. Noga za noga powlokła się, aż na siódme piętro,
zapominając o skrócie, przez który mogłaby w dwa razy krótszym czasie dotrzeć
do pokoju wspólnego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Ledwo
znalazła się w dormitorium, a już leżała w łóżku, napawając się spokojem i
wygodą. Katie i Karen już spały. Leanne zerknęła za okno. Blask księżyca
rozświetlał czarne niebo i rozlewał się na błoniach. Cóż, nie takie dokładnie
plany miała na ten dzień. Chociaż… i to nie było takie złe. Przynajmniej jakieś
wstrząsające wydarzenie pośród szarych, nudnych szkolnych dni. Lekko wzruszyła
ramionami i przekręciła się na bok. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Po
chwili zasnęła głęboko, nie dręczona żadnymi snami.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">---</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Dzisiaj krótko, ale nie chciałam zostawić dzis bloga bez rozdziału ;)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-24881160804324736542013-04-03T18:10:00.002+02:002013-04-03T18:10:46.592+02:00Leanne - Rozdział 4<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne wyszła na powietrze. Jesienny
wiatr rozwiał jej kasztanowe włosy. Znowu czuła tą atmosferę i zamknęła oczy.
Nagle ktoś położył jej dłonie na oczach. Nastrój prysł, a dziewczyna zaczęła
szarpać owe dłonie, które nie zamierzały puszczać. Kiedy już miała wbić
przeciwnikowi łokieć w brzuch, ktoś zdjął ręce z jej twarzy i roześmiał się
głośno. Leanne gwałtownie odwróciła się w stronę Alana, który uśmiechał się do
niej szeroko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Co ty wyprawiasz?! – wrzasnęła. Nie
dość, że jeszcze zepsuł jej nastrój chwili, to, sama musiała przyznać, trochę
się przestraszyła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan
rozłożył ręce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Nic takiego, czemu się tak złościsz?
– patrzył na nią zdezorientowany.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Sama
nie wiedziała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ech, nieważne, chodźmy już –
naburmuszona ruszyła przed siebie. Alan poszedł za nią, a na jego twarzy błąkał
się lekki uśmiech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Doszli
do Wrzeszczącej Chaty. Miejsca otoczonego aurą tajemniczości, strachu i lęku
wielu uczniów i mieszkańców wioski, chociaż od kilku lat Chata stała zupełnie
cicho. Jednak nadal można było wyczuć echo głosów, szeptów, jakby dopiero przed
chwilą stary dom przestał tętnić życiem. Jeśli tak można powiedzieć o
domniemanych mieszkańcach chaty. Leanne zawsze drżała, gdy dom nagle wyłaniał
się zza zasłony mgły. Mimo, że była to mała, opuszczona ruina, to wydawało jej
się, że góruje nad nią, wywołując gęsią skórkę. Odwracała wtedy głowę, by zaraz
znów zerknąć zza nawianych na twarz włosów. Potrafiła dobre kilka minut stać
bez ruchu, z lekko uchylonymi ustami i wyrazem zaciekawienia w brązowych oczach
i przyglądać się pochylonemu od wiatru domostwu. Wyobraźnia działała na pełnych obrotach.
Leanne wymyślała tak niewiarygodne historie, że czasem uciekała w popłochu
przed swoimi myślami, aby potem, w zamku, stwierdzić, że to tylko wyobraźnia i
tęsknić za kolejnymi odwiedzinami Wrzeszczącej Chaty. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Wielokrotnie
zastanawiała się, czy by nie spróbować wejść do środka, ale zawsze coś ją
powstrzymywało. Było to dla niej miejsce, którego ludzka stopa nie powinna
naruszyć, choć wielu jej kolegów nie raz, nie dwa próbowało włamać się do
chaty. Ale i oni zawracali w połowie drogi, pchani jakąś niewidzialną siłą.
Czary? Czemu nie? Dlaczego jakiś czarodziej nie miałby rzucić potężnego
zaklęcia na to miejsce? Zdaniem Leanne było to najbardziej magiczne miejsce w
całym magicznym świecie, choć tak niepozorne. Jednak zabite deskami okna i zaniedbana
okolica robiły swoje.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne stała tak
jeszcze kilka minut, nie zauważając, ze Alan podszedł do niej już jakiś czas
temu i w skupieniu jej się przyglądał. Dziewczyna przymknęła oczy. Usta
rozchyliły się nieco w delikatnym uśmiechu. Nagle usłyszała cichy śmiech.
Gwałtownie odwróciła głowę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Czy Ty zawsze
wszystko musisz psuć? – powiedziała z wyrzutem do Alana.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Zawsze. A co
takiego psuje? – odparł ukrywając uśmiech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nastrój! A w
ogóle to czemu mnie nie uprzedziłeś, że tu stoisz? – Lenne podniosła głos.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Tak było
zabawniej – Alan uśmiechnął się łobuzersko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Jak Ty cos powiesz…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Służę uprzejmie
– chłopak ukłonił się lekko, po czym przeniósł wzrok na Chatę i uśmiechnął się
krzywo. Po chwili zapytał:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Wchodzimy?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Przecież tam
nie da się wejść.. – spłoszyła się Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Musi się dać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Co nie? Na
pewno się da.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Nie.. nie.. o to chodzi.. Po prostu.. Nie, ja nie mogę tam wejść.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Żartujesz? –
Alan spojrzał na dziewczynę uważnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie, nie
żartuję. Nie chcę i już – Leanne odsunęła się kilka kroków do tyłu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Boisz się? –
Alan pochylił się nieco i spojrzał na nią, uśmiechając się kącikiem ust.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Ja? W życiu! – prychnęła Leanne. Nikt nie będzie jej wmawiał, że jest tchórzem,
o, co to to nie! Już ona mu pokaże!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- To chodź – rozkazała
i ruszyła przodem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Najpierw szła
pewnie, potem coraz wolniej. Niepokój znów pochwycił ją w swoje szpony. Iść
tam, do tego domu, który zawsze wywoływał w niej taki lęk.. Ale nie da się.
Pokaże temu chłopakowi, ze potrafi, że się nie boi, chociaż strach coraz
bardziej ją paraliżował. Mój Boże, dlaczego tak się działo? Ha, to znów ta
wyobraźnia! Ale dlaczego w innych sytuacjach tak się nie bała? To chyba właśnie
magia tego domu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Dziewczyna nagle
wyprostowała się. Nie, tak nie można. Dam sobie radę, powtarzała w myślach.
Szła pewnie i była już bardzo blisko drzwi. Udało jej się przełamać.
Uśmiechnęła się triumfalnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Stanęła
naprzeciwko drzwi i powoli odwróciła się do Alana, myśląc, że znajdzie go tuż
za sobą. Szeroki uśmiech zszedł z jej twarzy, gdy spostrzegła, że Gryfona
nigdzie nie ma. Przestraszonym wzrokiem rozglądała się wokół, ale nie mogła
dojrzeć chłopaka. Nie mogła dojrzeć.. nikogo? Bowiem gęsta mgła spowiła
okolicę, tak, że Leanne nie widziała nawet kulawego płotu otaczającego
Wrzeszczącą Chatę. Dlaczego nie zauważyła, że pogoda, aż tak się zepsuła?
Moment.. ale w ciągu minuty?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne nagle
odetchnęła głęboko. To na pewno kolejny żart Alana. Jestem pewna, pomyślała,
ostatnio, co chwilę tak robi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Alan! –
zawołała w mgłę. – Wyłaź w tej chwili! To już nie jest śmieszne!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Zamilkła
i znowu próbowała wypatrzeć coś we mgle. Nie śmiała się ruszyć, żeby się nie
zgubić. Nie było słychać gwaru ludzi z głównej ulicy Hogsmeade. Zaczęła
nasłuchiwać. Nagle drgnęła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Leanne! Le… -
usłyszała przytłumiony głos, dobiegający z bardzo daleka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Energicznie pokręciła głową
zdezorientowana. Co się dzieje?! Porwała ją panika i zaczęła biec, uciekać jak
najdalej od Wrzeszczącej Chaty, jakby to ona była źródłem tego, co tu się
dzieje. Dobiegła do płotu i z pośpiechem otworzyła furtkę. Wypadła za
ogrodzenie, zatrzymując się dopiero w bocznej uliczce. Oparła się o jakiś
budynek i z pochyloną głową, oddychała głęboko. Nagle podniosła głowę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-
Alan.. – wyszeptała. Już od długiego czasu nie słyszała jego głosu. Rozejrzała
się wokół. Gęsta mgła nadal spowijała okolicę. Na trzęsących się nogach zaczęła
iść z powrotem. Sama nie wiedziała, co ją tak wystraszyło. W świecie
czarodziejów działy się nie takie rzeczy. Straciła panowanie nad sobą, ale
postanowiła wziąć się w garść. Wzięła głęboki wdech i szła dalej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Zimna mgła przenikała ją do głębi.
Zaczęła szczękać zębami. Wszystkie myśli uleciały jej z głowy. Coś jej to
przypominało, ale.. co? Sama nie wiedziała. Jedyną myślą, która kołatała jej
się w głowie i która pozwalała jej iść dalej był Alan.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Zatrzymała się nagle, a uczucie
strachu przeszyło jej serce. Znowu usłyszała. Krzyk. A raczej coś co miało nim
być, a było cichym wołaniem o pomoc człowieka, który próbuje wykrzesać coś z
siebie ostatkiem sił. Całkiem blisko. Przyspieszyła kroku. W mgle zaczęło się
coś kształtować. Wysokie, czarne. Straszne. Nagle wszystkie szczęśliwe myśli,
które jeszcze zostały jej w głowie, zniknęły. Przypomniała sobie najgorsze
chwile w swoim życiu. To wszystko jest bez sensu.. Po co ona biegnie, w jakim
celu? Ale jakaś cząstka jej mózgu kazała jej nogom pracować, więc uparcie szła
do przodu. Coraz bardziej pochylona i bez sił, ale szła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> W końcu podniosła głowę i bardzo
wyraźnie ujrzała straszną scenę. Wydała zduszony okrzyk i szybko wyciągnęła
różdżkę. Ten widok przywrócił jej jasność umysłu. </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-33962946008313416832013-04-02T14:32:00.003+02:002013-04-02T14:35:35.856+02:00Leanne - Rozdział 3<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Siedziała w Wielkiej Sali i widelcem grzebała w talerzu. Była wściekła. Jak na złość Snape popsuł jej piątkowy wieczór. Kto wymyślił, że eliksiry będą ostatnią lekcją?! Była naprawdę dobra z eliksirów, ale Snape uwziął się na nią, bo umiała odpowiedzieć na jego zaczepny ton. Czepiał się nawet, gdy eliksir był idealny, bo „nie powinno się tworzyć tyle bąbli”. Że co proszę? Kto na coś takiego zwraca uwagę?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Spojrzała w górę. Zaczarowany sufit przypominał niebo na zewnątrz, ciemne jak smoła, nawet księżyc schował się za chmurami. Pocieszające, pomyślała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Cześć, cześć! – wesoło powiedziała Karen i przysiadła się do niej. – To co dziś jemy? Aha, już wiem. Tosty z dżemem, pycha!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne popatrzyła dziwnie na przyjaciółkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Co Ci tak wesoło?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- A, tak jakoś. – posmarowała sobie tosta. Nawet przy jedzeniu, uśmiech nie zszedł z jej twarzy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Kaaareen..?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dziewczyna odwróciła się do przyjaciółki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Słucham?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie udawaj głupiej, widzę, że coś się stało. I chyba coś miłego? – zapytała na zachętę z uśmiechem. Jej również udzielił się radosny nastrój przyjaciółki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen nic nie odpowiedziała, bo w tym momencie podeszła do nich Katie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Witam, witam, jak mija wieczór? – powiedziała na przywitanie i dosiadła się do nich.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Wspaniale – odparła Leanne z ironiczny uśmiechem. Dobry humor Katie nie zdziwił jej. Przyjaciółka prawie nigdy nie chodziła smutna. Była niepoprawną optymistką.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> – Wiecie co? – nachyliła się do nich.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Przyjaciółki czekały.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- No co?! – odezwała się w końcu zniecierpliwiona Leanne. Katie uwielbiała przedłużać takie momenty.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Pamiętacie tego małego pałkarza Gryffindoru?! – zaczęła mówić rozgorączkowana.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Taaak..? – odpowiedziała niepewnie Leanne. Jeszcze nie miała okazji opowiedzieć im o spotkaniu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Wiecie, jak on teraz wygląda?! Mówi się nawet, że jest jednym z najprzystojniejszych chłopaków w szkole! – odchyliła się do tyłu i czekała na ich reakcje.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne zerknęła na Karen i już miała odpowiedzieć, ale głos zamarł jej na ustach. Wolno odwróciła głowę w stronę Karen. Przyjaciółka siedziała pochylona, a jej krótkie ciemne loki zasłaniały zarumienioną twarz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Karen?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne i Katie wymieniły spojrzenia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Karen? – tym razem Katie zadała pytanie i spróbowała zajrzeć przyjaciółce w oczy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Co? – spytała głupio dziewczyna.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Wiesz dobrze co. A raczej KTO? – zgadywała Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Karen przewróciła oczami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nadal nie wiem o co Wam chodzi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Czy Ty spotkałaś tego Gryfona? Albo widziałaś? – zapytała Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen milczała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- No jasne! – walnęła się dłonią w czoło. – Karen, czemu nie powiedziałaś? Ale co? Widziałaś go? Rozmawialiście? On podszedł? Czy potrącił Cie tak jak mnie?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen szybko podniosła głowę i spojrzała na Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Tak jak.. CIEBIE?! – zapytała podejrzliwie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne zmieszała się nieco, ale wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Potrącił mnie, wysypały mi się książki, pomógł mi pozbierać i tyle. Nic takiego. A jak z Tobą? – zapytała szybko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen wbiła wzrok w blat stołu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nijak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- To znaczy? – dopytywała się Katie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Właśnie nic.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Czyli?! – zawołały jednocześnie Leanne i Katie niecierpliwie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Och, nic, po prostu go zauważyłam na korytarzu! I wiecie.. on tak wygląda.. – rozmarzyła się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne wywróciła oczami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Gdzie moja trzeźwo myśląca przyjaciółka? – pomachała jej przed oczami. – Halo, ziemia do Karen.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Dobra, nieważne – Karen machnęła ręką.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Ważne, ważne. Podoba Ci się?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie znam go.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Katie prychnęła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- To poznasz – powiedziała chytrze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie! – krzyknęła z przerażeniem Karen.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Tak – pokiwała głową Leanne. – Może spotkamy go jutro w Hogsmeade?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie idę do Hogsmeade. – przypomniała jej Karen.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- To pójdziesz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Pójdziesz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Zapomnij o tym! Zapomnijcie o czym Wam powiedziałam! To tylko wygląd, nic więcej!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne westchnęła zrezygnowana.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Jak chcesz. Ale ja przy nim tez nie wiedziałam co powiedzieć. Jakby mnie zahipnotyzował wzrokiem – odparła beztrosko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Wspaniale. Koniec tematu. – ucięła krótko Karen. – Idę odrobić lekcje – wstała i pobiegła do wyjścia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Jutro sobota! – krzyknęła za nią Katie. Karen tylko przyspieszyła kroku i wypadła z Wielkiej Sali.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Wyszła na ścieżkę, kroki skierowała do Hogsmeade. Jesienne liście tańczyły z wiatrem wokół jej głowy. Z zamkniętymi oczami chłonęła zapach deszczu, który spadł dziś rano. Otworzyła oczy i szła dalej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen postawiła na swoim. Nie poszła, chociaż Leanne błagała ją do samego końca. Katie źle się poczuła i też nie poszła. Przyjaciółki kazały położyć jej się do łóżka, bo nie wyglądała dobrze, a nawet całkiem źle. Nie protestowała, więc chyba tak było. Leanne zmuszona była więc pójść do Hogsmeade sama. Nie przeszkadzało jej to jednak jakby się mogło wydawać. Czasem lubiła samotność, chociaż zazwyczaj wolała przebywać wśród ludzi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Teraz szła i rozglądała się wokół świecącymi oczami. Jesień była jej ulubioną porą roku. Wokół rozciągało się mnóstwo drzew pokrytych liśćmi o różnorodnych barwach. Przeważał żółty, czerwony, brązowy i pomarańczowy. Gdzieniegdzie tylko widniały na wpół zielone, usychające coraz bardziej korony drzew, które pochylały się pod wpływem wiatru. Ścieżka usłana była liśćmi, które poddały się już i opadły sennie z drzew. Czuła atmosferę tajemniczości i magii, kochała to. W takich momentach czuła, że mogłaby dokonać wielu rzeczy. Niesamowite.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Spojrzała w górę, w ciemne niebo pokryte czarnymi chmurami. Zapowiadało się na deszcz. Znowu. Ale czasem deszcz pogłębiał tylko tą niesamowitą aurę, która panowała jesienną porą.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne opuściła głowę. W oddali widziała już bramę. Zmrużyła oczy. Czy tam ktoś stoi…? Czy to tylko cień? Nie. Na pewno ktoś stoi. Jeszcze bardziej wytężyła wzrok.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Chłopak. Tak. Stał oparty o bramę. Ciemne włosy spadały mu na twarz. Kto to mógł być?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Szła dalej. Gdy była już całkiem blisko… Nie! Karen powinna tu być! Chociaż… ta myśl jakoś jej nie ucieszyła. Poczuła, że właśnie wolałaby żeby jej tu nie było i cieszyła się, że przyjaciółki zostały w zamku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Uderzyło ją to. Potrząsnęła głową. Nie no, co ona w ogóle sobie myśli? Czuła jakby zdradziła koleżanki. Podniosła dumnie głowę do góry. Koniec! Dotarła do bramy. W tym momencie, chłopak oderwał się od niej i podszedł do Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Cześć – uśmiechnął się niepewnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Czy on musi się tak uśmiechać?, jęknęła w duszy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- O, hej – udawała zaskoczoną. Chyba nie bardzo jej się to udało, bo chłopak uśmiechnął się szerzej. – Co tu robisz?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Idę do Hogsmeade – odpowiedział z uśmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Ach, no tak – nie wiedziała co więcej powiedzieć. Rozejrzała się wokoło, jakby szukając natchnienia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Dobrze pamiętam, że miałaś kupić nowe pióro? – odezwał się znowu i spojrzał na nią tymi swoimi oczami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Odwróciła wzrok.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Mhm – przytaknęła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Zaczął się jej przyglądać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Małomówna jesteś. Zacznę podejrzewać, że to z mojego powodu – powiedział z błyskiem w oku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Ależ skąd! - zawołała impulsywnie. – Zwykle mówię dużo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Tym bardziej utwierdza mnie to w moim przypuszczeniu – uśmiechnął się tajemniczo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Spojrzała na niego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Spadaj – powiedziała, ale też się uśmiechnęła. Ruszyła przed siebie. Nagle zatrzymała się i powoli odwróciła do Gryfona. Zmrużyła oczy.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; text-indent: 35.4pt;">- Dlaczego jeszcze nie powiedziałeś mi jak masz na imię?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Dlaczego nie pytałaś? – odpowiedział pytaniem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- To nie ma nic do rzeczy – położyła ręce na biodrach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Więc?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Alan Barnes, miło mi – podał jej rękę z szelmowskim uśmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Mi również – Leanne uścisnęła mocno jego dłoń. Po chwili zapytała - Idziesz?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Zapraszasz mnie do Hogsmeade? – zapytał Alan z błyskiem w oku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne przewróciła oczami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Jasne, w końcu się odważyłam – uśmiechnęła się szeroko, wpatrując się w chłopaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- To chętnie pójdę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Dziewczyna pokręciła głową z uśmiechem. Przekroczyła bramę i skierowała się do Hogsmeade. Alan ruszył z nią.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Może to? – Leanne wskazywała po kolei wszystkie pióra na półkach. Alan z anielską cierpliwością doradzał koleżance.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- To jest ładne – wskazał w końcu na jedno z ostatnich piór.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Czy ja wiem.. – Leanne przyglądała się piórze z przekrzywioną głową. Chwyciła je w rękę, wyjęła kawałek pergaminu, zanurzyła w atramencie i nakreśliła swoje imię.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Ale bazgrzesz – stwierdził Alan.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Dzięki – prychnęła i zabrała pióro. – To będzie dobre.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Alan wzniósł oczy do góry i powiedział cicho:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nareszcie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne wbiła w niego wzrok.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nikt nie kazał Ci tu iść – podeszła do lady.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Ktoś mnie tu zaprosił – przypomniał jej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Mogłeś się nie zgadzać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie wiedziałem, że wybór pióra to taka ważna rzecz i zajmuje pół dnia – uśmiechnął się złośliwie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Najważniejsza – pokazała mu język i zapłaciła za pióro. – I co teraz?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Może teraz ja zaproszę Cię na piwo kremowe? – zaproponował, patrząc jej w oczy. Miał nieznośny zwyczaj patrzenia w oczy podczas rozmowy. Gdyby jeszcze tylko nie były takie hipnotyzujące, pomyślała po raz setny Leanne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Może – uśmiechnęła się szeroko i wyszła ze sklepu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;"> Doszli do Trzech Mioteł. Alan otworzył przed dziewczyną drzwi. No proszę, pomyślała. Weszła do środka i usiadła przy stoliku. Alan w tym czasie zamówił dwa piwa i przyszedł do stolika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Pamiętasz mnie? – spojrzał na nią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;"> Leanne odwróciła głowę i wyjrzała przez okno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- To znaczy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: 12pt;">- Sama dobrze</span><span style="font-size: 12pt;"> wiesz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Chyba nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Chyba tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- No dobra – zgodziła się. – Pamiętam. Chociaż nie od początku zorientowałam się kim jesteś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;"> Alan uśmiechnął się z zadowoleniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Tak myślałem. Patrzyłaś na mnie dziwnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;"> Wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- No nie poznałam Cię. Zmieniłeś się – spojrzała na niego jeszcze raz. – Nawet bardzo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- No tak. Byłem niższy..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Byłeś zupełnie inny! – zawołała impulsywnie. – Niższy, mniejszy, bardziej dziecinny i delikatniejszy… - zdała sobie sprawę, że mówi i zamilkła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Masz rację – uśmiechnął się krzywo. – Ale każdy się zmienia, szczególnie w tym wieku.. – powiedział mentorskim tonem i roześmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Ale nie rozumiem jak zdążyłeś się TAK zmienić przez wakacje!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;"> Wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Widać jakoś się udało – uśmiechnął się do dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- No tak – wpatrywała się w swój kufel i nienaruszony w nim płyn. Podniosła do ust i wypiła trochę. Uśmiechnęła się delikatnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Kocham to – roześmiała się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Ja też, chociaż wolę miód pitny. – odparł Alan.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- To chyba jesteś wyjątkiem – stwierdziła Leanne. – Wszyscy, których znam wolą piwo kremowe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Owszem, jestem wyjątkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- I mówisz zagadkami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Czasem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;"> Leanne dopiła napój i odstawiła kufel. Wyjrzała przez okno i powiedziała:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Chodźmy do Wrzeszczącej Chaty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Lubisz takie klimaty? – zapytał Alan ze śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Lubię – roześmiała się i wstała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Widziałem jak stałaś w jednym miejscu z zamkniętymi oczami, a liście latały Ci dookoła głowy – Alan również wstał. – Jesień też lubisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Uwielbiam! To taka magiczna pora roku! – powiedziała ze świecącymi oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Jak wszystko wokół nas – Alan patrzył w sufit.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;"> Dziewczyna zmierzyła go wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Wiesz o co mi chodzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12pt;">- Owszem, wiem – wyszczerzył się do niej i wyszedł z pubu. Tym razem nie zadbał o otworzenie przed Leanne drzwi. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: xx-small;">Shir.</span></span></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-83258182616221016992013-04-01T13:35:00.002+02:002013-04-01T13:36:12.313+02:00Leanne - Rozdział 2<div style="text-align: start;">
<span style="text-align: justify;"> <span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> </span></span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">Leanne siedziała w Pokoju Wspólnym
Ravenclawu. Zabrała się za pracę domową z transmutacji. Westchnęła głęboko.
Gryzła koniec, i tak już zepsutego pióra, i próbowała cokolwiek zrozumieć z
tekstu, który miała przed sobą. Litery jednak co chwila tańczyły jej przed
oczami, a myśli odlatywały daleko. Miała wrażenie, że ktoś każe czytać jej po
chińsku. Zła cisnęła pióro na podłogę. Oparła głowę na dłoni, a palcami drugiej
zaczęła bębnić o blat stołu. Chciała już dać sob</span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;"></span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">ie z tym spokój. Kilka punktów
w tą czy w tamtą. Nie pierwszy raz nie odrobiłaby pracy domowej. Ale obiecała
Karen. Co jak co, ale obietnic Leanne dotrzymywała. Honor był dla niej bardzo
ważny.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Wstała.
Podeszła do okna. Wspięła się na parapet i oparła się. Rudy kot wskoczył jej na
kolana. Machinalnie zaczęła go głaskać i zamknęła oczy. Zapadała się coraz
głębiej…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> - Leanne! – ostry głos wybudził ją z
głębokiego snu, dziewczyna spadła z parapetu. Kot prychnął wściekle i pomknął
pod szafkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Co jest? –
wstając, rozcierała sobie głowę. Rozprostowała się i skrzywiła – Wszystko mnie
boli!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Nie dziwię się!
– oczy Karen patrzyły na nią ze złością.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Leanne rozejrzała
się dookoła. Wpadające przez okno promienie jesiennego słońca, oświetlały jej
niedokończoną pracę domową, leżącą na stoliku. Zagryzła wargi i spojrzała na
Karen.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Coś mi chyba
obiecałaś..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Oj, zasnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">-
Wiem! – odpowiedziała ostro Karen.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Leanne
przewróciła oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Zaraz to
dokończę – stłumiła ziewnięcie i usiadła przy stoliku. Podniosła z ziemi pióro
i przyłożyła do pergaminu. – Karen..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Nie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Westchnęła
niezadowolona i zaczęła pisać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Im szybciej tym lepiej – odezwał się
głos w jej głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Ale to takie nudne..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Tobie się po prostu nie chce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Wcale nie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Wcale tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Dobra, dobra.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Gdy
postawiła ostatnią kropkę, odetchnęła z ulgą. Spakowała pracę domową do torby.
Stanęła u podnóża schodów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Skończyłam! –
obwieściła radosnym głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Głowa Karen wyłoniła się zza drzwi ich
sypialni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Wspaniale –
powiedziała i wróciła do środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Leanne zmrużyła oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Idę na
śniadanie! – krzyknęła jeszcze do Karen i wybiegła szybko z salonu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Nareszcie piątek,
myślała podczas drogi do Wielkiej Sali. Dwa dni wolnego. A jutro Hogsmeade.
Świetnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Nagle z torby
posypały jej się wszystkie książki, a ona sama wylądowała na podłodze. Już
chciała się podnieść, gdy ktoś się nad nią pochylił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">-
Przepraszam. Nie chciałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Podniosła
głowę. Jej wzrok natrafił na piękne, ciemne oczy, czarne właściwie, głębokie
jak dwie studnie, w których można się zatracić do reszty. Nigdy nie widziała
takich oczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Potrząsnęła
głową. Musi się chyba odezwać. Tak? No.. chyba tak. Tak, na pewno, tak wypada,
ale te oczy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Nie, nie ma
sprawy, ciągle muszę zbierać swoje rzeczy z podłogi – Czy naprawdę to
powiedziała? – Nie ma sprawy – powtórzyła bez sensu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Chłopak
uśmiechnął się ciepło i podniósł z ziemi jej stare pióro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Smaczne?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Co? Ee.. – Leanne
mocniej potrząsnęła głową. Uspokój się, nakazała sobie. – Tak, znaczy nie..
to.. – spojrzała na pogryzioną końcówkę. I co miała powiedzieć? – Całkiem
dobre, tylko kłuje w język.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Zaśmiał
się krótko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Nie wątpię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Mam jutro iść
po nowe – machnęła ręką. Wstała i zebrała wszystkie książki do torby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Hogsmeade? –
patrzył na nią uważnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Tak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Jak Ci na imię?
– zapytał niespodziewanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Leanne. Leanne
Auber – wyciągnęła rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Miło mi – mocno
uścisnął jej rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Leanne
uśmiechnęła się do niego. Zobaczyła teraz tylko więcej niż jego cudowne oczy.
Włosy miał dłuższe i gęste. Czarne jak węgiel. Cerę trochę ciemniejszą, ładne
usta, zawsze chyba uśmiechnięte. Był niesamowicie przystojny i pociągający.
Barki miał szerokie, był szczupły i wysportowany. W jego towarzystwie miało się
poczucie bezpieczeństwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Na pewno leci na
niego połowa dziewczyn ze szkoły, pomyślała. Zaraz zastanowiło ją jakim cudem go
wcześniej nie widziała. No cóż, szkoła jest duża, uczniowie zlewają się w
jedno. Nieznacznie wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Uśmiechnął się
jednym kącikiem ust. Ironicznie, czy tylko jej się zdawało? Ten uśmiech…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Już wiem! – wykrzyknęła na głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Co? – zapytał zdezorientowany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- A nie, nic… eee.. nieważne. Muszę
iść, dzięki, cześć! – wyrwała mu z ręki pióro i pomknęła do Wielkiej Sali.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> To
on! Ale jak to możliwe.. Usiadła przy stole i zatopiła się w myślach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Ale
przecież on był taki nijaki. Mały, dziwnie wyglądał nawet na miotle. Zawsze się
dziwiła, kto go zwerbował do drużyny. Pałkarz? Powinien być silny. Pamiętała,
że wyśmiała wtedy kapitana Gryfonów, ale ten uśmiechnął się tylko. Na jego oczy
też nie zwróciła uwagi. Może to ta jego za długa grzywka nie pozwalała jej
wtedy ich dostrzec? Możliwe, że właśnie tak było. Ale nawet wtedy miał coś w
sobie, chociaż ona nigdy nie zwracała na to uwagi. Zapyta o niego Karen. Ona
zawsze przygląda się uważnie ludziom, jakby chciała odczytać ich duszę. Czasem
wzdrygała się, napotkawszy ten przeszywający wzrok przyjaciółki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Tak,
Karen pewnie będzie go pamiętała. Zresztą sama jest pałkarzem w drużynie
Ravenclawu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Przerwała
rozmyślania i zabrała się do śniadania. Chyba jednak przyszła za wcześnie. W
ogóle, która jest godzina? Zaledwie kilka osób przy osobnych stołach.
Rozejrzała się dookoła. Nikogo znajomego. Westchnęła i zajęła się tostem.<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Leanne!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Dziewczyna
ocknęła się i podniosła głowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">-
Co jest? – spytała ospale.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Wiesz gdzie
jesteś? – spytała Katie z rozbawieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Leanne
rozejrzała się wokół. Wiedziała, aż nazbyt dobrze gdzie się znajduje. To
przyćmione światło, lekka mgła, tworzona przez dym unoszący się z pachnących
świeczek, wiecznie zasłonięte okna i szeregi okrągłych stolików i stojących
przy nich puf. W tle monotonny głos profesor Trelawney. Atmosfera jak
najbardziej sprzyjająca marzeniom i snom na jawie. Chyba każdy powinien to
zrozumieć. Leanne nie miała pojęcia, dlaczego Trelawney się jej czepia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Na
szczęście teraz Katie zdążyła ją ostrzec, zanim wielkie oczy Trelawney
zatrzymały się na niej. Wyprostowała się i przetarła oczy. Pochyliła się nad
magiczną kulą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Otwórzcie swoje
przytłumione szarą rzeczywistością umysły! – szeptała dramatycznie profesor
Trelawney, wykonując przy tym serię gestów, mających zapewne podkreślić ważność
chwili, a rzeczywiście wywołujących ataki śmiechu Leanne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Lubiła
wróżbiarstwo. Czasem nawet udawało jej się coś zobaczyć, ale nie mogła znieść tego
pomieszczenia. To ono zamykało umysły uczniów od wielu pokoleń, tłumiło ich
jasność. Leanne naprawdę nie chciała spać na lekcjach, ale cóż miała poradzić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Spojrzała
w magiczną kulę. Postanowiła skupić się na lekcji. Próbowała odczytać mgliste
kształty z kuli, zerkając momentami w książkę. Trelawney dała im czas na
odczytanie kształtu i opisanie jego znaczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Leanne
zamknęła oczy. Wyobraziła sobie, że siedzi na błoniach. Oddychała głęboko.
Umysł rozjaśnił się, stał się czysty, nie zakłócały go żadne czynniki
zewnętrzne. Czuła, że może już spojrzeć w kulę i wyraźnie zobaczyć, to co się w
niej kryje. Znała to uczucie, od czasu do czasu, jakieś sytuacje, urywki,
przemykały jej przez głowę, ale była zbyt młoda i roztrzepana, żeby zatrzymać
je na dłużej. Jednak to był dar, tak jej mówili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Wolno
otworzyła oczy i spojrzała w kulę. Studiowała każdy szczegół mglistego
kształtu, który stał się zadziwiająco wyraźny. Złapała za pióro, które za
chwile mknęło szybko po pergaminie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Skończyła
pierwsza i oddała Trelawney gęsto zapisany pergamin. Pani profesor spojrzała na
nią z uznaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Miałaś wizję? –
szepnęła i wpatrywała się w nią ogromnymi oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">-
To było tylko czytanie z kuli – Leanne wzruszyła ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- No tak, tak –
przytaknęła rozkojarzona Trelawney i złapała Leanne za rękę. – Jeśli jednak
będziesz potrzebowała pomocy w odczytywaniu znaków, które – nie oszukujmy się –
mogą widzieć jedynie nieliczni, wrażliwi na te sygnały osobniki… nie wahaj się
zwrócić się do mnie. Rozumiem Cię. Nie łatwo patrzeć w przyszłość – zadumała
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Leanne
uwolniła dłoń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Jasne, będę
pamiętać. – odparła, już teraz utwierdzona w przekonaniu, że nigdy nie poprosi
Trelawney o pomoc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Zabrzmiał
dzwonek. Leanne zebrała swoje rzeczy i wyszła z klasy. Zeskoczyła lekko z
drabiny prowadzącej do klasy wróżbiarstwa. Zadowolona z lekcji, z całkowicie
jasnym umysłem, ruszyła do kolejnej klasy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Shir.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8312451124280713613.post-89857506930457180212013-04-01T01:11:00.000+02:002013-04-01T01:11:13.073+02:00Wstęp i początek.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Cóż, pod wpływem nagłego impulsu stwierdziłam, że założę bloga, na ktorym umieszczę moje leżące od jakiegoś czasu opowiadanie, na które na razie dalej nie mam pomysłu :) Moze zamieszczenie go na stronie będzie jakąś motywacją do dalszego pisania, nie wiem, może przyjdzie nagła wena.. A może napiszę jeszcze coś innego? Mam coś w planach. Nie umiem za bardzo pisać, ale jak wena i ochota męczy to co poradzić? :) Od razu ostrzegam, że to co dodam pisałam już jakiś czas temu, więc proszę nie bić ;p Będę dodawac fragmentami. Jak naprawdę okaże się okropne to przestanę :D</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Specjalnie dla moich potterheads z www.potterwarta.pun.pl :D Macie, co mi tam xd</span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Biegła pustymi
już korytarzami szkoły. Zaraz się
spóźnię!, myślała, zaciskając zęby. Już się spóźniłam! Znowu! Przyspieszyła.
Potrącała stojące jej na drodze zbroje, minęła Irytka, który nieoczekiwanie
wyskoczył ze ściany, wykrzykując głośno przekleństwa i rzucając w nią kredą.
Już miała się zatrzymać, żeby powiedzieć mu swoim zwyczajem parę słów do
słuchu, ale powstrzymała się w porę i skręciła w wąski korytarz, wiodący do
klasy transmutacji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Auber! – ostry
głos profesor McGonagall przeciął powietrze jak bat. – Możesz mi wytłumaczyć, z
jakiego to ważnego powodu znowu spóźniasz się na lekcje? – wzrok McGonagall
zatrzymał się na krzywo zapiętej szacie dziewczyny, a potem przeniósł na jej
potargane włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Ja.. no.. –
plątała się. W końcu westchnęła – Zagapiłam się – kilka osób parsknęło śmiechem, zasługując sobie tym na ganiący wzrok pani profesor.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">McGonagall tylko
zacisnęła mocniej usta. Słyszała tę wymówkę milion razy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Siadaj. I jeśli
jeszcze raz się to powtórzy, będę musiała poinformować o tym profesora
Flitwicka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Tak jest –
usiadła w ławce. Wyjęła książki i byle jak położyła je na ławce. Oparła łokcie
na blacie, a głowę położyła na dłoniach. Zerknęła w bok na swoją przyjaciółkę,
która uśmiechnęła się do niej ciepło. Ten uśmiech zawsze ją uspokajał. Miło
było mieć za przyjaciółkę właśnie Karen. Chociaż potrafiła być surowa, oj tak.
Jej twarz mogła zmienić się w ciągu sekundy. Umiała zapanować nad swoją
niepoprawną przyjaciółką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen
przysunęła się trochę do niej i szepnęła:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Znowu Ślizgoni?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Dziewczyna pokiwała głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie przejmuj
się, Leanne. To…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie przejmuje
się! – warknęła cicho Leanne – Po prostu przez nich ciągle spóźniam się na
lekcje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Karen nie
powiedziała nic. Pochyliła się tylko nad swoim pergaminem i skrobała coś
szybko. Zapewne notatki z lekcji. Leanne siedziała teraz tylko z założonymi
rękami i wpatrywała się gniewnie w okno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- … może panna Auber? – nad uchem
odezwał się nagle głos McGonagall.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne
podniosła głowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Tak? –zapytała
zdezorientowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Słyszałaś o co
Cię prosiłam? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Nie – odparła
naburmuszona. McGonagall uniosła brwi. Karen trąciła ją łokciem. Leanne
wyprostowała się. – Przepraszam – prawie wypluła to słowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Tak lepiej.
Leanne, Ravenclaw traci przez Ciebie 10 punktów. Teraz zamienisz ten gwizdek w zegarek
– wskazała na gwizdek, który, ku zdziwieniu Leanne, leżał przed nią na ławce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Leanne
uniosła różdżkę. Ćwiczyli to w zeszłym roku, ale niby skąd mogła to jeszcze pamiętać?
W porządku, może McGonagall coś wspominała na tej lekcji.. raz, czy dwa.. Ech,
sama musiała przyznać, że po prostu nie słuchała i jak na złość akurat ją
musiała wziąć do odpowiedzi. Skrzywiła się. Miała świadomość, że zaraz znów
straci punkty. Kątem oka zerknęła na gęsto zapisany pergamin Karen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Ledwo
odczytała zaklęcie, które – miała nadzieję – właśnie powinna wykorzystać.
Zmarszczyła brwi. Po chwili machnęła różdżką i wypowiedziała formułę zaklęcia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Niestety,
gwizdek, który teraz powinien stać się złotym zegarkiem, pomknął w stronę okna
i z brzękiem szkła wyleciał na błonia. Leanne zagryzła wargi, aby ukryć
uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Auber, minus
kolejne 10 punktów – odezwała się po dłuższej chwili profesor McGonagall. –
Reparo! – mruknęła, a kawałki szkła z powrotem utworzyły szybę w oknie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Do
końca lekcji Leanne bazgrała coś po pergaminie, niekoniecznie na temat lekcji.
Jej myśli wędrowały daleko od sali lekcyjnej. Czasem tylko w jej świadomość
wdzierał się ostry głos ogłaszający pracę domową (właściwie po co streszczać
rozdział w książce, skoro można po prostu go przeczytać? A przy tym zbytnio się
nie przemęczać), a potem koniec lekcji. Leanne machinalnie schowała do torby
podręczniki i gwizdek, na którym miała ćwiczyć do kolejnej lekcji. Przy
drzwiach poczekała na Karen.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - No co jest? – spytała dziewczyna,
kiedy szły do Wielkiej Sali na obiad.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Ślizgoni – odparła krótko. Przez
chwilę szła w milczeniu. – Tym razem torba – wskazała na zszyte pospiesznie
rozdarcie. – Nawet nie wiem który to z nich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> Karen przewróciła oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"> - Oni są niemożliwi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; text-indent: 35.4pt;"> Leanne spojrzała
na Karen, jak na wariatkę. Słowo ‘niemożliwi’ nie bardzo pasowało do
bezwzględnych Ślizgonów.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Leanne..
przecież wiesz jacy oni są. Sama ich dobrze znasz. Ślizgoni od lat męczą inne
domy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Wiem, Karen i
co z tego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- I tak większość
się wycofała, gdy lepiej Cię poznała. A raczej.. Twoją różdżkę i pięść – Karen
uśmiechnęła się przebiegle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- Ale ten
najgorszy został. I tylko dlatego, że pokonałam go w kilku meczach quidditcha –
wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- We wszystkich –
poprawiła ją z naciskiem Karen. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: left;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Leanne nie
odpowiedziała, weszła tylko do Wielkiej Sali i w milczeniu zajęła swoje
miejsce.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: left;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: left;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: left;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">***</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: left; text-indent: 35.4pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: left; text-indent: 35.4pt;">Pierwszy, dość krótki fragment. PH ostrzegam - sami tego chcieliście xD Zobaczymy jak pójdzie dalej.</span></div>
<br /><span style="font-size: xx-small;">Shir.</span>Shirahttp://www.blogger.com/profile/05666512594748492376noreply@blogger.com16